Mimo dobrych nastrojów na rynku, w środę złoty nieco się osłabił. Analitycy oceniają, że może to być wynik oczekiwania inwestorów na wieczorny komunikat Fed. Około godz. 16.50 euro wyceniano na 4,37 zł, dolara na 3,98 zł, franka na 4,00 zł, a funta na 5,22 zł.

Według analityka z DM BOŚ Konrada Ryczko, w trakcie środowego handlu obserwowaliśmy minimalne spadki na wycenie polskiej waluty. "Koszyk PLN tracił ok. 0,14 proc., co częściowo można tłumaczyć wyczekiwaniem na dzisiejsze zakończenie posiedzenia Fed. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada stosunkowo neutralny komunikat, jednak część inwestorów +obstawia+ możliwe bardziej jastrzębie stanowisko. Zakładają oni, iż ostatnie dobre dane makro z USA zbliżają nas do kolejnych podwyżek stóp w wykonaniu FOMC jeszcze przed końcem roku" - poinformował Ryczko.

Jego zdaniem realizacja takiego scenariusza byłaby stosunkowo niekorzystna dla walut rynków wschodzących, w tym złotego. "W szerszym kontekście ostatnie sesje na PLN charakteryzują się utrzymaniem konsolidacji na mało aktywnym, +wakacyjnym+ rynku. Złoty nie zareagował dziś znacząco na sygnał ze strony Komisji Europejskiej, która przyjęła zalecenie w sprawie +praworządności+ w Polsce. Ponadto wśród czynników krajowych warto nadmienić utrzymującą się niepewność związaną z ostatecznym kształtem ustawy frankowej" - dodał.

Także Rafał Sadoch z DM mBanku zwrócił uwagę na lekki spadek złotego w porównaniu do wtorkowej sesji, który nastąpił mimo dobrych nastojów na rynkach.

"Na notowania złotego nie miały wpływu płynące z Komisji Europejskiej zalecenia dotyczące Trybunału Konstytucyjnego. W porównaniu do innych krajów z rynków wschodzących złoty znajduje się w środku stawki. Zmienność polskiej waluty może wzrosnąć w godzinach wieczornych, szczególnie wobec dolara amerykańskiego, bowiem o godzinie 20-tej opublikowany zostanie komunikat z kończącego się dziś dwudniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej" - poinformował Sadoch.

Analityk uważa, że zaostrzenie retoryki ze strony Fed skutkować będzie bowiem odpływem kapitału z rynków wschodzących oraz umocnieniem dolara, co szczególnie widoczne będzie na parze USD/PLN.

"Uważamy, że Fed w dzisiejszym komunikacie zwróci uwagę na poprawę sytuacji na rynku pracy, która miała miejsce w czerwcu, co może zostać jastrzębio odebrane przez rynek. Dodatkowo inwestorzy czekają na piątkową decyzję Banku Japonii, po którym oczekiwane jest mocne poluzowanie polityki pieniężnej. Jeśli tak się nie stanie, nastoje rynkowe a wraz z nimi notowania złotego, mogą stracić" - uważa Sadoch.

Analityk dodał, że w piątek zapoznamy się z wynikami europejskich stresstestów, które również mogą "sporo namieszać" na rynku walutowym, szczególnie jeśli chodzi o sytuację włoskiego i niemieckiego sektora bankowego.

Jego zdaniem spodziewać się należy wzrostu notowań EUR/PLN w kierunku 4.40, a USD/PLN powyżej poziomu 4.00, jeszcze przed końcem tygodnia. (PAP)