W jego ocenie wybory prezydenckie z 2015 r. "to te, o których mówiono, że są beznadziejne, że nie ma żadnych szans, że wynik jest z góry przesądzony, że chodzi co najwyżej o to, by była druga tura".
"My mieliśmy w tej sprawie inne zdanie i mieliśmy dobry pomysł: trzeba przeciwstawić Bronisławowi Komorowskiemu kogoś, kto będzie jego całkowitym przeciwieństwem. Szukaliśmy, nie ukrywam, że były różne kandydatury, ale w końcu zapadła decyzja: Andrzej Duda. I to był celny cios, celny cios w nadzieje drugiej strony" - stwierdził Kaczyński.
Prezes PiS dodał, że celny był także sztab, na czele którego stanęła Beata Szydło. Jej sposób działania prezes PiS ocenił jako niekonwencjonalny, ale skuteczny.
Wcześniej Kaczyński mówił o wyborach samorządowych z 2014 roku. Ocenił, że były one bardzo specyficzne jeśli chodzi o to, wszystko co wydarzyło się potem, co "postawiło znak zapytania wobec uczciwości liczenia głosów". "Mieliśmy prawo do podejrzeń, bo różnego rodzaju wskaźniki wysoce się nie zgadzały. W Polsce demokracja nie jest taka sama jak w Austrii, bo jak wiecie tam wybory zakwestionowano" - dodał.
Jak jednak podkreślił, "nic to nie dało w sensie praktycznym jeśli chodzi o rozkład głosów w samorządach". "Tutaj przegraliśmy z Platformą, trzeba to jasno powiedzieć, ale powstał mocny ruch kontroli wyborów i nastąpiły zmiany w Państwowej Komisji Wyborczej. To był nasz sukces, to był sukces naszej zdecydowanej postawy" - powiedział Kaczyński.