Lider brytyjskiej opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn zwolnił Hilary'ego Benna, odpowiedzialnego w gabinecie cieni za politykę zagraniczną - poinformował w niedzielę rzecznik ugrupowania. Wkrótce ze stanowiska zrezygnowała inna członkini gabinetu cieni.

Corbyn zwolnił Benna w nocy z soboty na niedzielę, ponieważ "stracił do niego zaufanie" - przekazał rzecznik laburzystów, nie podając szczegółów.

Benn powiedział, że w rozmowie z Corbynem, w rezultacie której stracił stanowisko, mówił o zastrzeżeniach wielu członków ugrupowania do jego zdolności przywódczych. BBC pisze również o doniesieniach, jakoby Benn miał namawiać innych członków gabinetu cieni, by podali się do dymisji, jeśli Corbyn na konferencji klubu parlamentarnego Partii Pracy otrzyma wotum nieufności i się do niego nie dostosuje.

W rozmowie z BBC Benn powiedział: "(Corbyn) to dobry, porządny człowiek, ale nie jest przywódcą". Zapewnił, że sam nie będzie ubiegał się o kierowanie partią.

Również w niedzielę rezygnację złożyła inna przedstawicielka gabinetu cieni, odpowiedzialna za służbę zdrowia Heidi Alexander. W wydanym oświadczeniu posłanka zażądała zmian w kierownictwie partii.

W ostatnich dniach coraz więcej posłów Partii Pracy zaczęło domagać się od Corbyna odejścia z pełnionej funkcji. Zarzuca mu się m.in., że przed czwartkowym referendum ws. Brexitu nie uśmierzył obaw związanych z UE wśród wyborców tradycyjnie głosujących na laburzystów, a w referendalną kampanię włączył się późno i za mało się w niej udzielał.

Dwie posłanki zaapelowały o głosowanie nad wotum nieufności dla Corbyna w liście skierowanym do szefa parlamentarnej frakcji laburzystów Johna Cryera; zdecyduje on, czy wniosek zostanie poddany pod głosowanie na najbliższych posiedzeniu frakcji w poniedziałek. Jeśli tak się stanie, tajne głosowanie może się odbyć już we wtorek.

Według BBC nawet połowa członków gabinetu cieni gotowa jest zrezygnować ze stanowiska, by zmusić Corbyna do dymisji.

W internecie pojawiła się tymczasem petycja, której inicjatorzy apelują do Corbyna o podanie się do dymisji. Dotychczas została podpisana przez ponad 160 tys. osób.

Na skutek decyzji podjętej przez większość Brytyjczyków w czwartkowym referendum Wielka Brytania będzie musiała opuścić UE. Na razie harmonogram wystąpienia z Unii nie jest ustalony.