Prowadzenie symulacji technologicznych, medycznych, wojskowych, wsparcie sprzedaży czy trening umiejętności – umożliwia rozwijana m.in. w Gliwicach autorska technologia wirtualnej rzeczywistości. W sobotę pokazano tam nową aplikację, pozwalającą przenieść się do Czarnobyla.

Nad własną technologią Reality 51 pracuje gliwicka firma The Farm 51, przez 10 lat zajmująca się przede wszystkim grami komputerowymi, a ostatnio rozwijająca możliwości tzw. wirtualnej rzeczywistości (VR – Virtual Reality).

Chodzi o przenoszenie do postaci cyfrowej elementów rzeczywistości, a następnie odtwarzanie ich – z możliwością wprowadzania dowolnych modyfikacji – np. za pomocą sprzętu umożliwiającego odwzorowanie przestrzennego obrazu wokół widza (jak specjalne, reagujące na ruch głowy gogle wyświetlające obraz stereoskopowy – dla każdego oka osobno).

„Wirtualna rzeczywistość, jako medium, jest bardzo świeża. Gry komputerowe mają ponad 40 lat, filmy ponad 100 lat, książki – tysiące lat. Wirtualna rzeczywistość istnieje raptem dwa czy trzy lata. Nikt jeszcze nie potrafi dobrze opowiadać historii w tym nowym medium i każdy de facto eksperymentuje albo się czegoś uczy. Nasz projekt jest de facto eksperymentem, jak opowiedzieć historię w taki sposób, żeby jej opowiedzenie za pomocą VR miało sens – żeby nie była to kalka z gry komputerowej czy filmu” - mówił w sobotę podczas pikniku Media Tent w Gliwicach szef produkcji The Farm 51 Wojciech Pazdur.

Prezentował on „Chernobyl VR Project” - rodzaj zaawansowanej wirtualnej wycieczki po Czarnobylu i Prypeci przeznaczonej na stacjonarne i mobilne urządzenia VR. Jak wyjaśniał, wykorzystując tzw. mechanikę gier komputerowych, aplikacja łączy ich świat ze światem aplikacji edukacyjnych i narracji filmowej.

Obiekty i miejsca w pobliżu miejsca katastrofy nuklearnej z 1986 r. zostały wiernie odwzorowane przy zastosowaniu m.in. zaawansowanego skanowania 3D, zdjęć sferycznych, filmów stereoskopowych czy rozwiązań augmented reality (rozszerzona rzeczywistość). Technologia umożliwiła dużą wierność odtworzenia takich szczegółów, jak pęknięcia na ścianach czy odstająca farba. Dzięki zakwalifikowaniu projektu jako badawczy, autorzy mogli wejść do zwykle zamkniętych i niedostępnych miejsc.

W trakcie prac nad projektem na Ukrainie, jego twórcy rozszerzyli go o opowieści ludzi, których katastrofa dotknęła w różny sposób (m.in. ówczesnych mieszkańców okolic Czarnobyla czy tzw. likwidatorów katastrofy) i nadal pozostają często z tego względu w trudnej sytuacji. Przy współpracy z polsko-ukraińską Fundacją Otwarty Dialog zapowiadają m.in. przekazywanie części przychodów ze sprzedaży aplikacji na pomoc poszkodowanym.

Pazdur w rozmowie z PAP zaznaczył, że początkowo firma zajmowała się elementami VR w procesie tworzenia gier komputerowych. Potem rozszerzyła te działania na osobne projekty, w tym biznesowe czy edukacyjne, m.in. dla wojska (np. symulacja wnętrza czołgu opracowywanego przez gliwicki OBRUM czy strzelnicy wojskowej), medycyny (technologia tzw. jaskini 3D wykorzystywana w rehabilitacji) czy dla marketingu. Rozwija przy tym technologie m.in. skanowania fotogrametrycznego czy filmowania w trudnych warunkach kamerą stereoskopową.

„Rynek masowy dla urządzeń VR dopiero raczkuje. Na razie jest za mało urządzeń i za mało odbiorców, aby liczyć, że takie aplikacje sprzeda się masowemu klientowi. Natomiast klienci biznesowi wykorzystują już wirtualną rzeczywistość w różnych celach, chociażby szkoleniowych – np. można szkolić tak żołnierza w obsłudze sprzętu bojowego, co pozwala obniżyć koszty. VR wykorzystują też firmy chcące np. pokazać, że są w awangardzie marketingowo-technologicznej” - wyjaśnił Pazdur.

Prezentacja aplikacji „Chernobyl VR Project” była jednym z elementów zorganizowanego przez władze Gliwic i samorządową spółkę Śląska Sieć Metropolitalna trzeciego pikniku technologicznego Media Tent. Impreza prezentuje nowości technologiczne i projekty multimedialne, nad którymi pracują m.in. gliwickie ośrodki naukowe, jak Politechnika Śląska i działające tam firmy nowoczesnych technologii.

Na ich stanowiskach można było wypróbować innowacyjne urządzenia – przy pomocy konstruktorów i programistów. Dla najmłodszych przygotowano m.in. wirtualną piaskownicę, dla trochę starszych warsztaty fotografii stereoskopowej, projektowania fraktali czy konstruowania ruchomej maszyny. Przedsięwzięcie w tym roku przygotowano w planowanych do rewitalizacji obiektach Starej Fabryki Drutu w ścisłym centrum miasta.(PAP)