Premier Japonii Shinzo Abe spotkał się w piątek z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Soczi nad Morzem Czarnym. Abemu zależy na promowaniu dialogu między krajami, by rozwiązać trwający od dekad spór terytorialny o Kuryle - pisze agencja Kyodo.

Według agencji AFP jest to pierwsza wizyta Abego w Rosji od lutego 2014 roku, gdy japoński premier brał udział w otwarciu zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi.

"Chciałbym odbyć spokojne, szczere rozmowy na temat kwestii dwustronnych w sferach gospodarczej, kulturalnej i politycznej, w tym w kwestii zawarcia traktatu pokojowego, a także różnych problemów, z jakimi zmaga się społeczność międzynarodowa" - mówił Abe na początku spotkania w Soczi.

Putin oświadczył z kolei: "Japonia jest nie tylko naszym sąsiadem, to także nasz bardzo ważny partner w regionie Azji i Pacyfiku". "Są pewne kwestie, które wymagają wyjątkowej uwagi" - przyznał, dodając, że "ważne jest utrzymanie i rozwijanie stosunków" japońsko-rosyjskich.

Według Kyodo oczekuje się, że Abe będzie naciskał na Putina, by jeszcze w tym roku odwiedził Japonię. Planowana wstępnie na jesień 2014 roku wizyta Putina w Japonii nie doszła do skutku z powodu poparcia przez Tokio sankcji wobec Moskwy w związku z aneksją Krymu.

Od dekad cieniem na stosunkach Japonii i Rosji kładzie się spór terytorialny o Kuryle. Rosyjska obecność na tych wyspach, gdzie mieszka ok. 19 000 ludzi, to sprawa drażliwa dla Japonii, która w dalszym ciągu rości sobie pretensje do archipelagu. Rosja nazywa sporne wyspy Kurylami Południowymi, a Japonia - Terytoriami Północnymi. ZSRR zajął je w 1945 roku, przyłączywszy się do wojny z Japonią. W latach 1947-49 japońska ludność czterech wysp, licząca przed wojną 17 tysięcy, została wysiedlona do Japonii. Spór sprawia, że Moskwa i Tokio po dziś dzień nie podpisały traktatu pokojowego po zakończeniu drugiej wojny światowej.

Negocjacje dotyczące wulkanicznych wysp utknęły w martwym punkcie po aneksji Krymu przez Rosję na wiosnę 2014 roku. Tokio, wraz z Zachodem, potępiło ten krok, a także przyłączyło się do ostrych sankcji wobec Moskwy.

We wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że "można przypuszczać, iż ten temat (Kuryli - PAP) będzie poruszony".

W nieformalnym spotkaniu, które rozpoczęło się w piątek po południu, wziął udział również szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

W czwartek wieczorem, pod koniec wizyty w Londynie, Abe oświadczył, że liczy na postęp w sprawie traktatu pokojowego i w sprawie zakończenia długiego sporu terytorialnego z Moskwą.

"Będzie to moje trzynaste spotkanie na szczycie z Putinem. Bez bezpośredniego dialogu między przywódcami nie możemy rozwiązać tego problemu" - podkreślił, apelując o "szczerą rozmowę". Za "bardzo nienormalny" uznał brak traktatu pokojowego między Rosją a Japonią.

Z kolei Putin mówił w kwietniu, że "można osiągnąć kompromis w tej sprawie i tak się stanie".

We wrześniu 2015 roku japoński minister spraw zagranicznych Fumio Kishida odwiedził Moskwę, by dążyć do "wzajemnie zadowalającego rozwiązania" w sprawie Kuryli. Jednak jego rosyjski odpowiednik Ławrow wykluczył wówczas jakikolwiek kompromis i wezwał Japonię do "uznania realiów historycznych". Oświadczył, że stanowisko Moskwy pozostaje niezmienione.

Irytację Japonii wzbudza budowanie przez Rosję w ostatnim czasie nowych obiektów wojskowych na dwóch spornych wyspach. Niezadowolenie Tokio wywołała też ubiegłoroczna wizyta premiera Dmitrija Miedwiediewa na jednej z wysp.

Media zapowiadały, że spotkanie Putina i Abego będzie również najpewniej dotyczyć spraw gospodarczych. Potencjał współpracy gospodarczej i w innych dziedzinach między Rosją a Japonią może być ogromny, jeśli uda się położyć kres tej nienormalnej sytuacji - ocenił w czwartek Abe.

W ubiegłym roku obroty handlowe między Rosją a Japonią zmniejszyły się o 31 proc. z powodu sankcji oraz spadku cen ropy naftowej.

Japonia będzie wkrótce gospodarzem szczytu G7, grupy najbardziej wpływowych państw świata, z której Rosja została wykluczona po aneksji Krymu w 2014 roku.(PAP)