W obronie godności pracy, wartości europejskich, demokracji, państwa prawa i tolerancji przedstawiciele lewicowych ugrupowań i związków zawodowych biorą udział w niedzielę w Warszawie w pochodzie zorganizowanym przez OPZZ, SLD oraz Partię Europejskich Socjalistów.

Pochód, z okazji Międzynarodowego Dnia Solidarności Ludzi Pracy i 12. rocznicy wejścia Polski do UE, wyruszył sprzed siedziby OPZZ, jego zakończenie zaplanowano pod Sejmem.

"Pracownicy zawsze byli razem w chwilach najważniejszych, byli liderami zmian, wymuszali postęp, polepszenie warunków życia i pracy. Niestety płacili za to bardzo często cenę najwyższą. Cenę życia. To oni wywalczyli Święto Pracy - 1 maja, byśmy mogli godnie kontynuować to i w obecnym czasie" - mówił do zebranych przed siedzibą OPZZ przewodniczący Porozumienia Jan Guz.

Jak podkreślał, pracownicy są od lat zwodzeni przez kolejne ekipy rządowe zapewnieniami, że "będzie lepiej". "Dobra zmiana nie dociera do polskich zakładów pracy, do polskich rodzin. Mimo wielu zapewnień, ciągle są niskie płace i zatrudnienie śmieciowe. Pracownik jest poniewierany i wykorzystywany. To jest polska codzienność" - powiedział szef OPZZ.

Zaznaczył, że w Polsce nadal pracownicy są ofiarami wypadków podczas wykonywania pracy. "Są bezimiennymi bohaterami naszych czasów. Rząd nie stawia im pomników i nie organizuje apeli poległych, media wstydliwie przemilczają" - mówił Guz i poprosił zebranych o uczczenie ich pamięci minutą ciszy.

"Codzienność pracownika najemnego nie jest łatwa - bieda, wyzysk i poniżenie, brak przestrzegania prawa pracy, zwolnienia z przyczyn politycznych. Jakże wiele ich jest w mediach, ale też w zakładach pracy; wysokie bezrobocie, niepewność jutra, brak układów zbiorowych pracy. Tylko wspólnie możemy temu przeciwdziałać" - oświadczył szef OPZZ.

Podkreślił, że OPZZ od lat domaga się dodatkowego prawa do emerytury ze względu na staż pacy. "35 lat pracy kobieta, 40 lat pracy mężczyzna. Złożyliśmy dwa projekty do parlamentu, zebraliśmy ponad 800 tys. podpisów, ale kolejne rządy lekceważą tę inicjatywę. Zwróciliśmy się też do obecnego prezydenta, który tak wiele obiecał w kampanii wyborczej - powiedział Guz. - Niestety rząd premier Beata Szydło i prezydent Andrzej Duda milczą. Przypomnijmy im, że to jest nasz bardzo ważny postulat i nie odstąpimy od niego".

Guz przypomniał, że OPZZ wyszło też z inicjatywą wprowadzenia minimalnej godzinowej stawki wynagrodzenia i po rozmowach z organizacjami pracodawców ustalono ją na 12 zł. "Rząd opóźnia nasze rozwiązanie. Dlatego dziś mówimy: dość ery niskich płac, dość zysków kosztem wynagrodzeń. Płaca minimalna na poziomie 50 proc. średniej płacy krajowej, podniesienie kwoty wolnej od podatku - to tylko niektóre nasze postulaty. Rządzie obiecałeś to narodowi" - mówił.

"Najlepszym pomnikiem od społeczeństwa dla uczczenia pamięci poległych niech będą żłobki, przedszkola i szpitale - powiedział Guz zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Zamiast nowych uprawnień dla IPN potrzebne są uprawnienia dla Państwowej Inspekcji Pracy. Zamieńmy umowy śmieciowe na etatowe".

Podkreślił, że oczekuje od PiS, że "będzie kontynuować równość traktowania pracowników". "Nie ma pracowników gorszego sortu, dlatego chcemy, by ratyfikowano Europejską Kartę Praw Podstawowych, Europejską Kartę Społeczną oraz konwencję międzynarodowych organizacji pracy (...). To nasze prawo zapisane w Konstytucji - mówił przewodniczący OPZZ. - Konstytucja to nie tylko Trybunał Konstytucyjny".

Guz zaznaczył, że pracownicy mają prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej, zrzeszania się w związki zawodowe, organizowania protestów. "Nie zrezygnujemy z tego" - podkreślił.

Zaapelował do Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej o nieatakowanie związków zawodowych, a także, by nie dążyły do ich likwidacji i ograniczania ich praw. "Związki zawodowe są nieodzownym elementem systemu demokratycznego" - podkreślił.

Zdaniem Guza to lewica potrafi zmieniać Polskę. To lewicy udało się ucywilizować kodeks pracy, rozszerzyć prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych, podnieść płacę minimalną. "Dobra zmiana to godna praca, płaca i emerytura" - mówił.

"Pamiętajmy, że władza liczy się tylko z silnymi, solidarnymi i zdecydowanymi. Razem osiągniemy sukces" - przekonywał przewodniczący OPZZ.

Lider SLD Włodzimierz Czarzasty powiedział, że składa dziś przed Polakami "raport o stanie kłamstwa". "Jarosławie Kaczyński - obiecałeś obniżyć wiek emerytalny - skłamałeś" - mówił. Dodał, że prezes PiS obiecał też m.in. zlikwidować umowy śmieciowe, rozwiązać problemy frankowiczów i innych, którzy wzięli kredyty. "Obiecałeś, że sprowadzisz wrak tupolewa - nie wiem co prawda po co, ale obiecałeś to. Skłamałeś" - mówił.

Zwrócił się też do prezydenta Andrzeja Dudy. "Obiecałeś, że jak dojdziesz do władzy obniżysz wiek emerytalny i podwyższysz kwotę wolną od podatku. Powiedziałeś również, że jak tego nie zrobisz, to się podasz do dymisji. Podaj się do dymisji" - apelował. "Łamiesz konstytucję, wprowadziłeś dwie możliwości zarządzania krajem poprzez dwa systemy prawne, skłamałeś, okłamałeś ludzi, prezydencie naszego kraju" - mówił Czarzasty.

Kierując swoje słowa do lidera PO Grzegorza Schetyny, Czarzasty przypomniał, że 12 lat temu Polska 1 maja weszła do Unii Europejskiej. "Polska weszła 1 maja do UE, a nie 7 maja. (...) Polskę do Unii Europejskiej wprowadził Sojusz Lewicy Demokratycznej, a nie Platforma Obywatelska" - powiedział, nawiązując do zaplanowanej na 7 maja manifestacji KOD-u i opozycji, m.in. z okazji przystąpienia Polski do UE.

"7 maja zawłaszczyłeś KOD-owi pochód. Powiedz 7 maja o tym, jak rządziliście przez osiem lat i nie wprowadziliście Karty Praw Podstawowych. (...) Opowiedz, dlaczego nie poparłeś wniosku SLD o Trybunał Stanu dla Beaty Szydło. Tchórzu, powiedz to!" - mówił, zwracając się do Schetyny.

Zaapelował też do polskiej prawicy, aby przestała dzielić Polaków. "Przestańcie wyprowadzać Polaków przeciwko sobie (...) Posłuchajcie polskiej lewicy - Polska jest jedna, naród jest jeden, społeczeństwo jest jedno" - mówił Czarzasty.

1 Maja - Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy - został wybrany jako święto robotnicze przez kongres założycielski II Międzynarodówki, obradujący w Paryżu w 1890 roku. Data 1 maja miała uczcić rocznicę strajku robotników w Chicago w 1886 roku, brutalnie stłumionego przez policję. Po raz pierwszy święto 1 maja obchodzono w 1890 roku - m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii, Francji.