Sadurska pytana w sobotę w radiowej Trójce o podpisanie przez prezydenta nowelizacji, która dotyczy uprawnień służb specjalnych w zakresie prowadzenia kontroli operacyjnej i zbierania danych, podkreśliła, że „tę ustawę prezydent musiał podpisać", ponieważ wykonuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Wyrok TK zaczyna obowiązywać w weekend i – jak mówiła Sadurska – gdyby prezydent nie podpisał noweli (wejdzie w życie 7 lutego), nastąpiłaby luka prawna w przepisach.

Prezydencka minister komentowała także piątkowe spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami organizacji, które krytykują zmianę przepisów dotyczących zasad inwigilacji. Uważają, że nowela przyznaje służbom zbyt szerokie uprawnienia, a nowe przepisy pozwolą też na śledzenie osób w sieci i ich kontaktów. W piątek przed Pałacem Prezydenckim odbył się protest zorganizowany przez Amnesty International i Fundację Panoptykon; ich przedstawiciele zostali przyjęci przez prezydenta i szefową jego kancelarii.

Sadurska podkreśliła w sobotę, że według prezydenta „dobrym rozwiązaniem byłaby może nowa nowelizacja, która by zadowoliła wszystkie strony". Oceniła, że to "będzie bardziej racjonalne” niż skierowanie obecnej nowelizacji do Trybunału Konstytucyjnego".

"Prezydent złożył deklarację, że w Kancelarii Prezydenta rozpocznie się dyskusja o tym, żeby stworzyć ustawę, która reguluje pracę służb" - powiedziała Sadurska.

"W tym momencie, jeżeli byłaby dobra wola i dialog pomiędzy organizacjami, które mają wątpliwości a rządem czy parlamentem, kancelaria prezydenta jest gotowa się włączyć w tę dyskusję (...). Taką nowelizację, ustawę naprawiającą, czyszczącą będzie można uchwalić" - dodała.

Podkreśliła, że dyskusja musi odbyć się w porozumieniu zarówno z obywatelami jak i ze służbami, których dotyczy ustawa.

Szefowa prezydenckiej kancelarii przypomniała, że wyrok TK zapadł 18 miesięcy temu. "Nowy parlament, nowy rząd musiał się z tym szybko uporać bo poprzednicy przez blisko półtora roku nie zrobili w tym zakresie zupełnie nic" - wskazała.

Rafał Grupiński (PO) ocenił, że stwierdził, że postawa prezydenta jest "dziwna". "(Prezydent) jest strażnikiem konstytucji. Jeżeli ma wątpliwości co do kształtu tej ustawy, to powinien następczo skierować, przynajmniej część jej przepisów, do Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział. Jego zdaniem jeśli prezydent tego nie robi oznacza to, że "akceptuje niedoskonałe prawo".

Grupiński dodał, że nie wyklucza skierowania obecnej nowelizacji ustawy do Trybunału Konstytucyjnego oraz przygotowania kolejnej zmiany przepisów dotyczących uprawnień służb.

Z kolei Jarosław Kalinowski (PSL) ocenił, że prezydent nie skierował nowelizacji do TK, bo "sam wie dokładnie, że Trybunał jest tak sparaliżowany, że nie ma sensu nic tam odsyłać".

Joanna Schmidt (Nowoczesna) oceniła piątkowe rozmowy prezydenta z protestującymi jako "kolejny PR-owy ruch ze strony Kancelarii Prezydenta".

W niedzielę wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej. Nowela – będąca wykonaniem wyroku TK - dotyczy kilkunastu ustaw regulujących działania: Policji, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu, a także Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Celnej i kontroli skarbowej.

Nowelę kwestionowały: cała opozycja, RPO Adam Bodnar (zapowiedział zaskarżenie jej do TK), GIODO, Krajowa Rada Sądownictwa, Rada ds. Cyfryzacji, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe.