Mają zaprzestać działalności, która naraża dobre imię Wrocławia. Miasto wygrało w sądzie z właścicielami dwóch klubów go - go, które działają na Rynku. To sensacyjne orzeczenie, bo w trakcie procesu zmieniły się osoby odpowiedzialne za prowadzenie lokali. Sąd nie wziął tego jednak po uwagę i wydał precedensowe orzeczenie.

Sędzia Dariusz Rutkowski wziął pod uwagę m. in. przedstawione przez miasto skargi mieszkańców na hostessy, które przechadzały się w centrum z różowymi parasolkami i namawiały do wejścia do klubów. Sąd uznał, że kluby narażały dobre imię, renomę i wiarygodność wizerunku gminy Wrocław. Swoją działalnością wytwarzały w odczuciu społecznym jednoznacznie negatywne postrzeganie gminy i miasta Wrocław.

We wrocławskim sądzie orzeczenia wysłuchał pełnomocnik miasta Jacek Dżedzyk: Jak mówił, lokale narażały na szwank dobre imię stolicy Dolnego Śląska.

Pełnomocnik pozwanych wcześniej podczas rozpraw argumentował, że żądania Wrocławia są bezzasadne, bo urzędnicy naruszają zasadę wolności prowadzenia działalności gospodarczej.