Ojcu podejrzanemu o porwanie trzyletniego syna postawiono zarzuty. Zaocznie, bo mężczyzna wciąż jest poszukiwany. Prokuratura wystąpiła też o areszt, jeśli sąd podzieli jej argumenty, wystawiony zostanie list gończy.

Dotąd zatrzymano pięć osób. Dwie z nich - kobietę i mężczyznę - zwolniono, chociaż materiał dowodowy wskazuje na to, że brały udział w przestępstwie. Zdaniem sądu nie zachodzi jednak obawa, że będą utrudniały śledztwo. Dwie kolejne mają status świadka, piąta usłyszała zarzut taki jak pozostali, czyli uprowadzenia połączonego z pozbawieniem wolności. Jak mówi Małgorzata Chrabąszcz z radomskiej Prokuratury Okręgowej, dotyczy to także ojca dziecka. Jednak w jego przypadku chodzi o 14- dniowy areszt. Taka jest procedura, gdy stawia się zarzuty zaocznie.

Do porwania trzyletniego Fabiana doszło we wtorek rano. Trzech zamaskowanych mężczyzn czekało na klatce schodowej. Gdy kobieta wychodziła z synem, odebrali jej go siłą, wsiedli do samochodu i odjechali. Policja, zaraz po przyjęciu zgłoszenia, ogłosiła Child Alert. Jedną z wersji, która przyjęto, bała ta, zakładająca, że w uprowadzeniu - bezpośrednio lub pośrednio - brał udział ojciec chłopca.

Za tego rodzaju przestępstwo grozi do pięciu lat więzienia.