Dniem wielkiej próby określił prezydent Litwy Valdas Adamkus wybory parlamentarne, które odbywają się dziś w tym kraju.

"Pogarsza się stan gospodarczy kraju, świat przeżywa kryzys finansowy, który nie omija Litwy, dlatego też zarządzanie państwem powinniśmy powierzyć osobom odpowiedzialnym. Wybory parlamentarne są dniem wielkiej próby" - oświadczył prezydent.

Po oddaniu głosu prezydent Adamkus przyznał, że nie wierzy w wyraźnego zwycięzcę: "Sejm będzie różnorodny, a koalicja nieunikniona".

W ciągu pierwszych trzech godzin głosowania, do godz. 10.00 czasu lokalnego (9.00 czasu polskiego), w wyborach wzięło udział 5,3 proc. uprawnionych do głosowania.

Jak poinformował podczas niedzielnej konferencji prasowej przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Zenonas Vaidauskas, "na razie wybory przebiegają spokojnie, poważniejszych naruszeń nie odnotowano".

W tegorocznych wyborach przewiduje się niezbyt wysoką frekwencję

W tegorocznych wyborach przewiduje się niezbyt wysoką, ok. 40-proc. frekwencję. Podczas poprzednich wyborów przed czterema laty do urn poszło 46 proc. uprawnionych do głosowania.

Wybory są ważne, jeżeli weźmie w nich udział ponad 25 proc. wyborców. Uprawnionych do głosowania na Litwie jest ponad 2,6 mln osób.

Obowiązuje tu 5-procentowy próg wyborczy dla startujących w wyborach partii i 7-procentowy dla koalicji.

Do litewskiego Sejmu startuje 21 ugrupowań. O mandat w 141- osobowym parlamencie walczy ponad 1,5 tys. kandydatów.

Obowiązuje ordynacja mieszana. 50 proc. posłów jest wybieranych z list partyjnych, 50 proc. - w okręgach jednomandatowych.

W tych ostatnich przewidziane są dwie tury wyborów. Jeżeli żaden z kandydatów w okręgu jednomandatowym nie uzyska ponad 50 proc. głosów w pierwszej turze, to do drugiej tury, przewidzianej 26 października, przejdą dwaj kandydaci, którzy uzyskali najwięcej głosów. Ostatecznie zwycięży ten, który uzyska zwykłą większość głosów.

Referendum ws. przedłużenia pracy Ignalińskiej Elektrowni Atomowej

Równocześnie z wyborami parlamentarnymi na Litwie odbywa się referendum w sprawie przedłużenia pracy Ignalińskiej Elektrowni Atomowej.

Referendum będzie miało charakter konsultacyjny. Politycy uważają, że jeżeli Litwini - co jest prawdopodobne - opowiedzą się za przedłużeniem pracy siłowni, to władze zyskają poważny argument w negocjacjach z Komisją Europejską.

Litwa, wstępując do UE, zobowiązała się w trakcie akcesyjnym, że w 2009 roku zamknie drugi, ostatni blok elektrowni ignalińskiej z reaktorem typu czarnobylskiego.

Wilno domaga się od Unii Europejskiej specjalnego planu złagodzenia skutków zamknięcia Ignaliny w przeciwnym razie zamknie ją w 2012 roku, a nie - jak się zobowiązała - w 2009.

Referendum jest ważne, jeżeli weźmie w nim udział ponad połowa uprawnionych do głosowania.

Głosowanie na Litwie zakończy się o 20. 00 czasu lokalnego (19.00 czasu polskiego). Centralna Komisja Wyborcza zapowiada, że pierwsze wstępne wyniki będą znane przed północą.