David Cameron daje do zrozumienia, że będzie premierem wszystkich Brytyjczyków - uważa Karolina Borońska-Hryniewiecka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Na treść wygłoszonej przez królową Elżbietę II mowy tronowej składały się postulaty nowego rządu.

Ekspertka nazywa dzisiejsze słowa przemową jedności narodowej.

W postulatach Cameron akcentował, że będzie także premierem ludzi pracujących, dla których będzie wprowadzał kolejne ustawy.
Padły też deklaracje dotyczące dostosowania rynku pracy do obecnych potrzeb ekonomicznych. Poruszono też zagadnienia polityki imigracyjnej i
ewentualnego wystąpienia z Unii Europejskiej.



Jak mówi Borońska-Hryniewiecka Cameron musi jak najszybciej doprowadzić do referendum, które już obiecał i przekonać opinię publiczną do pozostania we Wspólnocie. Pomimo przychylnych sondaży premier nie jest w najkorzystniejszej sytuacji: nie będzie mu łatwo wynegocjować większości warunków, które postawił Unii. Nie można w najbliższym latach przewidywać także renegocjacji unijnych traktatów. Przed Cameronem pozostaje więc znalezienie innego wyjścia instytucjonalnego z tego problemu - ocenia ekspertka i dodaje, że ponadto na niekorzyść Camerona działa w Izbie Gmin grupa eurosceptycznych posłów, których przekonanie może mieć swoją cenę.