Liczba ofiar strzelaniny w Meksyku wzrosła do 43. Uzbrojona grupa przestępców zorganizowała wczoraj zasadzkę na konwój federalnej policji oraz żołnierzy. Do konfrontacji doszło w stanie Michoacan w południowo-zachodniej części kraju.

Tereny, na których odbyła się strzelanina, są bastionem kartelu Pokolenie Nowe Jalisco. To odgałęzienie jednego z najgroźniejszych karteli narkotykowych - Sinaloa. Od marca tego roku zorganizowana grupa przestępcza zabiła tam ponad 20 policjantów i żołnierzy.

Stan Michoacan stał się znany dwa lata temu z ruchu samoobrony mieszkańców. Starali się oni chronić zwykłych obywateli przed kartelami. Tydzień temu blisko miejscowości, w której doszło wczoraj do strzelaniny, zamordowano jednego z liderów ruchu samoobrony. Ubiegał się o fotel burmistrza w wyborach samorządowych, zaplanowanych w Meksyku na najbliższe miesiące.

W Michocan i trzech innych stanach o największym wskaźniku przestępczości mają wejść w życie przepisy ograniczające wpływ karteli na władze lokalne. Reformę policji i prawa karnego w całym kraju zapowiadał w ubiegłym roku prezydent.

W ciągu ostatniej dekady w walkach między policją, a gangami narkotykowymi zginęło ponad sto tysięcy ludzi. Kartele zarabiają miliardy dolarów na produkcji i handlu kokainą i metamfetaminą wysyłaną do Stanów Zjednoczonych.