Problemy psychiczne drugiego pilota nie są jedynym tropem w sprawie katastrofy Airbusa. Tak twierdzi generał francuskiej żandarmerii Jean-Pierre Michel, uczestniczący w śledztwie w sprawie katastrofy w Alpach Prowansalskich samolotu A320 niemieckich linii Germanwings. Zginęło 150 osób.

Według Jean-Pierre’a Michela, wiele elementów w zebranych materiałach i toczącym się dochodzeniu wskazuje, że do katastrofy doprowadził niezrównoważony emocjonalnie drugi pilot. Jednak - zdaniem generała Michela - nie można poprzestać tylko na takim scenariuszu tragedii w Alpach.

Jego zdaniem, prowadzący dochodzenie mają dowody sugerujące, by nie odrzucać całkowicie innych przyczyn, przede wszystkim dotyczących błędu ludzkiego w pilotażu lub awarii technicznej. Dodał, że na obecnym etapie dochodzenia nie można mówić o jakichś szczególnych wydarzeniach, jak zawód miłosny czy problemy zawodowe, które miałyby wpływ na zachowanie sprawcy.

Po tych słowach pojawiły się komentarze, że możliwe, iż drugi pilot chciał udowodnić światu, a przede wszystkim sobie, że potrafi sam prowadzić samolot i nim lądować. Niemniej takie stanowisko wywołuje wątpliwości ekspertów lotniczych. Dla nich zbyt wiele elementów wskazuje na to, że był to akt desperata.