Z Borysem Niemcowem umiera kawałek nadziei na lepszą Rosję - ocenia na swoich stronach internetowych niemiecki dziennik „Die Welt”. Niemcowa, krytyka Kremla, zamordowano wczoraj na ulicy w centrum Moskwy.

Komentator gazety pisze, że przez długi czas wydawało się, że opozycyjna działalność Niemcowa jest w Rosji tolerowana. Polityk miał być listkiem figowym dla coraz bardziej autokratycznych rządów prezydenta Władimira Putina. Miał być kimś na kształt nadwornego błazna, któremu wolno było narobić jeszcze trochę zamieszania.

Jednak to już nieaktualne, zresztą sam Niemcow musiał to przeczuwać. Niedawno opowiadał jednemu z niemieckich dziennikarzy, że obawia się o swoje życie.

Komentator „Die Welt” dodaje, że śmierć Niemcowa jeszcze bardziej zaciemni rosyjską politykę, bo razem z Niemcowem odchodzi część nadziei na lepszą i nowoczesną Rosję. Ale jest też możliwe, że jego zabójstwo okaże się iskrą dla podziemnej opozycji w Rosji. W każdym razie, śmierć Niemcowa nie będzie nadaremna - czytamy na stronach „Die Welt”.