Identyfikacja przez media Jihadiego Johna, odpowiedzialnego za ścięcie co najmniej siedmiu zachodnich zakładników w Syrii, głęboko poruszyła brytyjską opinię publiczną. Urodzony w Kuwejcie Mohammed Emwazi wychował się w Londynie i ukończył tam studia informatyczne.

Wdowa po ściętym przez Emwaziego Brytyjczyku, Davidzie Hainesie powiedziała BBC: "Mam nadzieję, że zostanie ujęty żywy. Myślę, że tylko to dałoby moralną satysfakcję rodzinom wszystkich ludzi, których zamordował. Bo gdyby zginął w walce, byłaby to dla niego honorowa śmierć, a to ostatnia rzecz, jakiej chciałabym dla kogoś takiego". Córka Hainesa dodała, że zadowoli ją tylko "kula między oczami" mordercy. Do tej pory świat znał tylko właśnie te oczy zamaskowanego dżihadysty i jego głos, z londyńskim akcentem, uzasadniający morderstwa: "Dzisiaj wasze lotnictwo atakuje nas codziennie w Iraku". Eksperci antyterrorystyczni nie są zadowoleni z dekonspiracji Jihadiego Johna: "Nie pojawił sie znikąd, miał towarzyszy, był związany z dwunastoma mężczyznami w zachodniej części Londynu. Oni też są przedmiotem dochodzeń, a teraz będą ostrożni wiedząc, że są obserwowani". Do tej pory Scotland Yardowi udawało się przekonać brytyjskie media, by nie publikowały nazwiska Mohammeda Emwaziego, ale ujawniono je w Stanach Zjednoczonych.