Bartłomiej Sienkiewicz stanowczo o publikacji "Gazety Wyborczej". Zdaniem byłego szefa MSW, informacje dotyczące jego, które znalazły się w jednym z artykułów, są "nieprawdziwe i wręcz absurdalne".

W dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej" czytamy, że za czasów Sienkiewicza w ministerstwie powstała tajna komórka, która badała powiązania między byłymi i ówczesnymi szefami służb a aferą podsłuchową. Minister miał podejrzewać ich o spisek. Zadaniem tajnej komórki było sprawdzenie czy za nagranymi potajemnie rozmowami stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR, ich zastępcy oraz urzędujący szef CBA. Grupa wystąpiła do sądu o zgodę na podsłuchy łącznie kilkunastu osób z kręgu dawnych służb
Bartłomiej Sienkiewicz odniósł się do publikacji w oświadczeniu przesłanym mediom. "Sugestie, że za moją zgodą lub współudziałem były podejmowane nielegalne w świetle polskiego prawa działania wobec innych osób mijają się z prawdą i stanowią, zapewne mimowolne, wprowadzanie opinii publicznej w błąd" - napisał były szef MSW.

Bartłomiej Sienkiewicz w oświadczeniu zapowiedział też podjęcie kroków prawnych, które mają wyjaśnić, jak było naprawdę. Jeszcze dziś chce złożyć wniosek do Prokuratury Generalnej, która ma zbadać, czy doszło do ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków. "Tylko obiektywne śledztwo organu zewnętrznego w stosunku do władzy wykonawczej jest w stanie przeciąć spekulacje i jak jestem tego pewny - wykazać nieprawdziwość stawianych mi zarzutów i pomówień" - zakończył Sienkiewicz.