Ewa Kopacz czeka na raport w sprawie wydarzeń w siedzibie PKW. Chodzi o zatrzymanie przez policję dwóch dziennikarzy w siedzibie Komisji w nocy z 20 na 21 listopada.

Policja wkroczyła wówczas do budynku PKW, aby wyprowadzić stamtąd osoby, które okupowały pomieszczenia, żądając unieważnienia wyborów. Zatrzymano wtedy także fotoreportera PAP Tomasza Gzella oraz dziennikarza TV Republika Jana Pawlickiego.

Premier pytana o ocenę zatrzymań dziennikarzy, odpowiedziała, że wyrobi własne zdanie dopiero po raporcie ministerstwa spraw wewnętrznych w tej sprawie. Jak dodała, sporządzenie takiego szczegółowego sprawozdania zarządziła minister Teresa Piotrowska. Ewa Kopacz zaznaczyła, że wierzy, iż rzetelność minister Piotrowskiej pozwoli na ukazanie wydarzeń w prawdziwym świetle.

Dziennikarzom przedstawiono takie same zarzuty, jak okupującym siedzibę PKW: naruszenia miru domowego i nieusłuchania polecenia opuszczenia lokalu. Dziś warszawski sąd rejonowy ponownie zajmę się tą sprawą