Separatyści z Donieckiej Republiki Ludowej szykują się do wyborów władz nieuznawanej republiki, które odbędą się 2 listopada. Od dwóch dni ich zwolennicy mogą głosować przez internet. Przyjechali obserwatorzy spoza Ukrainy.

Jak mówi szef miejscowej Centralnej Komisji Wyborczej Roman Lagin, chęć oddania głosu przez internet wyraziło 34 tysiące osób. Natomiast swój głos pocztą chce wysłać 10 i pół tysiąca mieszkańców obwodu donieckiego. Według Lagina, są to przede wszystkim Ukraińcy z Kramatorska, Mariupola i Słowiańska, które są kontrolowane przez Kijów i gdzie nie odbędzie się głosowanie.

Jak do tej pory, na wybory zarejestrowało się pięćdziesięciu jeden obserwatorów spoza Ukrainy, między innymi z Rosji, państw członkowskich Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Jednym z nich jest eurodeputowany Jean-Luc Schaffhauser, który jest związany z francuskim Frontem Narodowym. Brał on udział w konferencji Lagina. Unia Europejska nie uznaje wyborów w Donbasie i nie wysyła oficjalnej delegacji.

W niedzielę głosujący będą mogli wybrać jednego z trzech kandydatów na przewodniczącego republiki i jedną z dwóch partii, która zasiądzie w miejscowym parlamencie. Zgodnie z przedwyborczymi prognozami, ogromną przewagę mają premier nieuznawanej republiki Ołeksandr Zacharczenko i jego partia Doniecka Republika