Parlament Europejski stanowczo potępił Rosję za prowadzenie niewypowiedzianej „hybrydowej wojny” przeciwko Ukrainie. W rezolucji europosłowie zaapelowali, by wprowadzono w życie postanowienia z porozumień w Mińsku.

Jak czytamy, mińskie porozumienia dają szansę na rozpoczęcie prawdziwego procesu pokojowego, skuteczną kontrolę granicy ukraińskiej pod nadzorem OBWE oraz pełne i bezwarunkowe wycofanie rosyjskich oddziałów i sprzętu wojskowego.

Zdaniem europosła Dariusza Rosatiego z PO przyjęta rezolucja daje potrzebny, ważny sygnał. W jego ocenie, dokument jest potrzebny szczególnie teraz, gdy - jak zaznaczył - rosyjska agresja jest dyktowana przeświadczeniem, że Europy nie będzie stać na żadne stanowcze reakcje. Im dalej posuwa się Putin, tym większa determinacja i jedność Europy - uważa europoseł PO.

Zdaniem eurodeputowanego Bogusława Liberadzkiego z SLD, Moskwa reaguje tylko na fakty i jedynie zdecydowana postawa Unii pozwoli na uspokojenie jej agresywnych dążeń. Rosja zaczęła być odporna na różnego rodzaju rezolucje - zauważył polityk. W jego ocenie, należy skupić się na obserwacji skutków sankcji dla rosyjskiej gospodarki. Ta rezolucja to jest być może takie danie politycznego tła do tego, by Rada, ale i Komisja miały demokratyczny mandat do egzekwowania reguł przyzwoitej współpracy - stwierdził Bogusław Liberadzki.

Europosłowie Rosati i Liberadzki zgadzają się ze stwierdzeniem rezolucji, że racjonalną odpowiedzią Unii na groźby Rosji, jest porzucenie dotychczasowej koncepcji „strategicznego partnerstwa” i znalezienie innej formy współpracy.