Zagraniczne służby próbują osłabić pozycję Rosji. Do takich wniosków doszedł prezydent Rosji w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Władimir Putin zapowiedział, że będzie wszelkimi metodami odpowiednio reagował na takie próby „rozchwiania Rosji”.

W opinii gospodarza Kremla, służby specjalne wykorzystują różne metody, w tym organizacje pozarządowe, które już otrzymały w Rosji status „zagranicznych agentów”.

Prezydent Rosji jest przekonany, że tego typu działania niosą ryzyko dla „jedności kraju i społeczeństwa”. Putin twierdzi, że próby „rozchwiania społeczno-politycznej sytuacji” podejmowane są po to, aby uczynić Rosję podatną na zagraniczne wpływy przy podejmowaniu międzynarodowych decyzji. „Oczywiście bezpośredniego, wojskowego zagrożenia suwerenności Rosji dziś nie ma” - zauważył gospodarz Kremla.

Jego zdaniem, niektóre kraje wciąż uważają, że stosowanie tak zwanej „miękkiej perswazji” można nazywać demokracją. Zapowiadając walkę z radykalizmem, Władimir Putin obiecał, że nie będzie stosował metody „dokręcania śruby”. Wyraził też przekonanie, że państwo będzie bezpieczniejsze, gdy cały aparat władzy będzie działał jednolicie. Dlatego konieczne jest podwyższenie efektywności pracy sądownictwa, organów ścigania i instytucji nadzoru.