Rząd chce prywatyzować polskie uzdrowiska, bo nie mają one pieniędzy na inwestycje - poinformował w środę w Sejmie wiceminister skarbu Tomasz Lenkiewicz. Sprzeciwia się temu PiS, nazywając to "grabieżą dobra narodowego".

Ministerstwo Skarbu Państwa chce sprzedać uzdrowiska w Ciechocinku, Lądku-Zdroju, Kołobrzegu, Busku-Zdroju, Rymanowie i Świnoujściu. W środę odbyło się w tej sprawie posiedzenie połączonych komisji skarbu i zdrowia, w którym Lenkiewicz wziął udział.

Posłowie dyskutowali nad projektem zmiany rozporządzenia dotyczącego wykazu tych uzdrowisk, które nie mają podlegać prywatyzacji.

Rząd: Uzdrowiska nie mają inwestorów ani pieniędzy

"Zdaniem Ministerstwa Skarbu Państwa nie ma żadnych przesłanek, aby spółki uzdrowiskowe, niebędące strategicznymi dla bezpieczeństwa państwa, (...) były na liście spółek nieprywatyzowanych" - zaznaczył wiceminister.

Dodał jednak, że podstawowym argumentem, dla którego mają one być prywatyzowane, są ich potrzeby rozwojowe, inwestycyjne i ich stan finansów. Dodał, że prywatne spółki uzdrowiskowe rozwijają się dynamicznie i są silną konkurencją dla państwowych.

Lenkiewicz zaznaczył, że uzdrowiska na inwestycje na lata 2012-213 (m.in. remonty) potrzebują: Busko-Zdrój ponad 13 mln zł, Lądek-Zdrój ponad 33 mln zł, Ciechocinek ponad 5 mln zł, Świnoujście 8,9 mln zł, Kołobrzeg 11,4 mln zł, a Rymanów 32,8 mln zł.

"Nie ma możliwości, by wygenerować takie zyski, aby te inwestycje zrealizować z bieżącej działalności, nie zaciągając zobowiązań" - zaznaczył.

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc również uważa, że uzdrowiska potrzebują istotnych nakładów inwestycyjnych, które nie mogą być sfinansowane bezpośrednio ze środków Skarbu Państwa.

Podczas posiedzenia komisji uspakajał też, że w ramach NFZ znajdą się pieniądze na lecznictwo uzdrowiskowe. "Absolutnie uważamy, że istnieje konieczność finansowania świadczeń z zakresu lecznictwa uzdrowiskowego z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Deklarujemy, że na pewno środki przeznaczone na lecznictwo uzdrowiskowe z NFZ nie będą ulegały w kolejnych latach zmniejszeniu, a ich wzrost jest wysoce prawdopodobny" - powiedział.

PiS: Nie, nie, nie

Przeciwko projektowi rozporządzenia zaprotestowali posłowie opozycji, m.in. Anna Sobecka (PiS). "Odbieram państwa wypowiedzi na temat prywatyzacji uzdrowisk, (...) jakbyście państwo mówili o zeszłorocznym śniegu. Odbieram tę decyzję prywatyzacji uzdrowisk, a w szczególności bliskiego mi Ciechocinka, jako decyzję bezmyślną" - zwróciła się do wiceministrów.

Jak dodała, do Ciechocinka jeżdżą ludzie przewlekle chorzy i biedni. "Kto z prywaciarzy będzie chciał leczyć takich pacjentów, z wieloma jednostkami chorobowymi, z wydłużonym leczeniem?" - pytała.

"Czy państwo nie macie już Boga w sercu, żeby tak trwonić dobre wspólne? To się nazywa grabież dobra narodowego. Co za pomysły ma ekipa rządząca! (...) Uzdrowiska są integralną częścią lecznictwa medycznego. Tego wam pokolenia nie darują. Całe pokolenia pracowały na Ciechocinek" - powiedziała.