Polacy pokochali aquaparki, samorządowcy chętnie je budują, efektowne inwestycje pomagają przed wyborami. A milionowe straty przychodzi płacić dopiero po latach - stwierdza "Gazeta Wyborcza".

Jak wylicza dziennik, w Łodzi strata aquaparku w 2010 r. wyniosła 3 mln zł, w Pile - ponad 1 mln zł w 2 lata, w Suwałkach - ok. 1 mln zł rocznie.

Według Zbigniewa Konwińskiego podobny los spotka Słupsk i Redzikowo. "Oczywiście każdy chciałby mieć u siebie taki obiekt, ale nad rachunkiem ekonomicznym przeważa polityka, bo ten, kto buduje parki, zazwyczaj wygrywa wybory, a troszczący się o finanse miasta - przegrywa" - mówi poseł PO, który sam przegrał bój o fotel prezydenta Słupska.