Spora część iglastych gałązek, wykorzystywanych do przystrajania grobów przed dniem Wszystkich Świętych, została nielegalnie wycięta w lesie - informują śląscy leśnicy, którzy tropią sprawców takich wykroczeń przed cmentarzami i wnioskują o ukaranie winnych.

Krzysztof Chojecki z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach przypomina, że zgodnie z przepisami, zabór gałęzi i krzewów w lesie jest wykroczeniem, za które grozi do 5 tys. zł grzywny. Sąd może też orzec do 500 zł nawiązki dla pokrzywdzonych. To jednak zbyt mało, by naprawić szkody w przyrodzie.

"Zdarza się, że z najładniejszych gałęzi ogołacane są młode drzewka jodły, świerka i sosny. Bywa również, że sprawcy wchodzą na drzewa i odcinają kilkumetrowe części wierzchołkowe albo ścinają całe drzewo i dokonują okrzesania gałęzi z leżącej sztuki" - powiedział Chojecki.

Na przełomie października i listopada leśnicy prowadzą "Akcję Stroisz"

Aby przeciwdziałać takiemu niszczeniu drzew, na przełomie października i listopada leśnicy prowadzą "Akcję Stroisz", w ramach której funkcjonariusze Straży Leśnej wraz z policją i Strażą Miejską sprawdzają bazary i targowiska obok cmentarzy. W działaniach pomagają strażnicy Państwowej Straży Łowieckiej i Rybackiej.

W ubiegłym roku w regionie skontrolowano ponad sto punktów sprzedaży ozdób nagrobnych. Na gorącym uczynku zatrzymano pięciu sprawców nielegalnego pozyskania iglastych gałęzi. W poprzednich latach wykrywano trzykrotnie więcej podobnych przypadków.

Leśnicy nie mają jednak złudzeń, że proceder wciąż trwa. Kontrole to nie jedyny sposób na jego ukrócenie. W tym roku w lasach zamontowano kilkadziesiąt urządzeń monitorujących miejsca potencjalnie narażane na tego rodzaju kradzieże. Ma to usprawnić działania Straży Leśnej.