Potężne kraje na zachodzie kontynentu muszą pozwolić Polsce odgrywać nową, silną rolę w UE - ocenia we wtorek niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", komentując ponowne zwycięstwo PO i premiera Donalda Tuska w wyborach parlamentarnych.

Gazeta ocenia też, że sukces rządu Tuska potwierdza sukces projektu rozszerzenia UE na wschód.

"W środku europejskiego gradobicia Donaldowi Tuskowi, szefowi rządu szóstego co do wielkości kraju w UE, udało się to, na co inni już prawie stracili nadzieję. Gdy w Irlandii, Holandii i Portugalii partie rządzące przegrały wybory, a w Madrycie i Rzymie dni tamtejszych premierów wydają się policzone, szef polskiego rządu pozostanie na stanowisku, tak jakby w minionych latach nie było żadnego kryzysu" - pisze "FAZ".

Dodaje, że Polacy nie tylko pozwolili Tuskowi rządzić przez całą kadencję, ale jeszcze ponownie mu zaufali. "Faktycznie ponowny wybór premiera w czasie kryzysowego zgiełku świadczy o tym, że większość Polaków zgadza się z jego polityczną linią, dzięki której Tusk przeprowadził swój kraj przez turbulencje minionych lat bezpieczniej niż inni w Europie" - ocenia dziennik. Według komentatora "FAZ" inaczej niż w innych europejskich krajach zobowiązanie rządu do dyscypliny finansowej jest akceptowane przez wszystkie polityczne obozy.

Jak pisze niemiecki dziennik, turbulencje ostatnich lat nie zdołały wzmocnić eurosceptycznych nastrojów. "Tusk ze swoim niemal euforycznie proeuropejskim programem zyskał poparcie obywateli. Wpłynęła na to niezatarta pamięć o wojnach, napaściach i reżimach okupacyjnych XX wieku. Inaczej niż nieco zapominalscy Europejczycy na Zachodzie Polacy wiedzą do dziś, że Europa jest dla narażonych na zagrożenie państw ubezpieczeniem od pożaru i gradu, jeśli nawet nie ubezpieczeniem na życie" - ocenia "FAZ".

"Europa musi wykorzystać tę siłę"

Jak pisze, ponowne zwycięstwo wyborcze europejskiego liberała Tuska w największym kraju Europy Środkowej i Wschodniej jest symbolem "sukcesu ważnego europejskiego projektu, jakim było rozszerzenie UE na wschód".

"Przyjęcie do UE nowych członków, które w pierwszych latach przyniosło ze sobą przede wszystkim kłótnie i koszty, stało się tymczasem elementem politycznej i ekonomicznej stabilizacji. Polska jest dziś ważniejszym partnerem handlowym Niemiec niż Rosja, a Tusk jest wśród szefów rządów o +północnych+ poglądach na gospodarkę jednym z najważniejszym partnerów Angeli Merkel" - ocenia niemiecki dziennik.

"Europa musi wykorzystać tę siłę" - podkreśla. "Potężne kraje na starym zachodzie kontynentu, przede wszystkim Francuzi i Niemcy, muszą pozwolić Polsce odgrywać swoją nową rolę. Członkowie polskiego rządu, jak na przykład bystry minister finansów Jacek Rostowski, wciąż doświadczają tego, że nie są zapraszani, gdy kraje euro naradzają się nad ważnymi decyzjami. Przede wszystkim Paryż, czasem z zazdrością, nalega na ekskluzywność, która już dawno ma tylko formalne uzasadnienie" - ocenia "FAZ".

Zaznacza, że także Polacy muszą się nauczyć wykorzystywać swoje szanse i tak rozwijać swoje poparcie dla UE, by było czymś więcej niż radość z europejskich funduszy i zachodnich gwarancji bezpieczeństwa. "Kraj ten stoi na progu, za którym musi również przejąć ciężary. Żądanie coraz to większych miliardów z brukselskiej kasy jest takim samym anachronizmem, jak ślepota społeczeństwa w sprawie europejskiej polityki klimatycznej, która nad Wisłą uważana jest wyłącznie za +zagrożenie dla naszego węgla+" - ocenia "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Dziennik zastrzega, że "komu dobrze się wiedzie, od tego też wiele się oczekuje"

Dodaje, że przede wszystkim premier Tusk musi zrobić wszystko, by wzmocnić awans Polski: posunąć naprzód reformę emerytur, rolniczych kas ubezpieczenia społecznego i służby zdrowia, a jednocześnie trzymać w cuglach finanse państwa. "Teraz ma do tego mandat" - pisze dziennik.

Również "Die Welt" ocenia, że rząd Donalda Tuska jest "jednym z najstabilniejszych w Europie". "To ma oddziaływanie także na zewnątrz, o czym świadczy polska prezydencja w UE. Wprawdzie Polska nie należy do strefy euro, ale przyjęte niedawno we Wrocławiu nowe reguły stabilności (sześciopak) przejdą - miejmy nadzieję - do historii wspólnoty jako jeden z kamieni milowych" - ocenia gazeta.

Dziennik zastrzega, że "komu dobrze się wiedzie, od tego też wiele się oczekuje". "Nadszedł czas, by postawić rządowi wysokie wymagania. (...) Ostatnio Polska zaciągnęła spory dług, rząd odłożył reformy. Tusk uznał, że wyborcom nie można sprawiać bólu i w wielu dziedzinach zarządził politykę spokoju" - przypomina "Welt".

"Nie zapominajmy jednak, że utrzymać spokój w społeczeństwie, które przez minione 22 lata doświadczyło dramatycznych przełomów, jest już szczególnym osiągnięciem. Polacy uważają się za romantyków i rewolucjonistów. Cierpliwe drążenie skały raczej nie jest ich cechą. Tym wyżej należy ocenić zwycięstwo Tuska" - ocenia "Welt".