Liderka listy Ruch Poparcia Palikota w Krakowie transseksualistka Anna Grodzka ma szansę na mandat poselski.

Ruch Poparcia Palikota w okręgu 13 według danych PKW z niemal 99,9 proc. komisji obwodowych uzyskał 8,89 proc. głosów , a otwierająca listę Grodzka zdobyła ponad 19 tys. głosów.

57-letnia Grodzka jest prezeską Fundacji Trans-Fuzja, która pomaga osobom transpłciowym. Sama przeszła, będąc już dojrzałym mężczyzną i ojcem dorosłego syna, operację zmiany płci w klinice w Bangkoku, o czym opowiada film dokumentalny "Trans-akcja".

Jak wielokrotnie mówiła w wywiadach Grodzka, mając 12-lat sama wybrała sobie imię Ania, jak na chłopca zachowywała się niestandardowo i chciała się bawić z dziewczynkami. Przez lata nie wiedziała jednak, że może zmienić płeć. Zdecydowała się na to po pięćdziesiątce.

W kampanii wyborczej Grodzka zapowiadała m.in. walkę o równe prawa osób transseksualnych i walkę z ksenofobią, homofobią, antysemityzmem oraz wszelkimi przejawami dyskryminacji.

Przekonywała wyborców, że chce walczyć w Sejmie o dobrą ustawę o określaniu płci oraz o ustawę o związkach partnerskich, w tym także związkach osób jednopłciowych. Zapowiadała walkę z tzw. umowami śmieciowymi, bezpłatnymi stażami, finansowaniem kościołów oraz partii politycznych z budżetu państwa. Grodzka opowiada się za zniesieniem immunitetu parlamentarnego, wsparciem państwa dla in vitro i zapewnieniem faktycznego dostępu do żłobków i przedszkoli.

Na swoim blogu pisała: "zdecydowałam się na kandydowanie do Sejmu z list Ruchu Palikota w Krakowie, aby głos ludzi wykluczonych i dyskryminowanych w polskim systemie politycznym był słyszalny".