Polskie Stronnictwo Ludowe chce namówić Polaków do jedzenia tłustych posiłków. Ludowcy zaprosili do Sejmu przedstawicieli stowarzyszenia Optymalni, którzy przekonywali: jedzmy tłusto, bo to zdrowe. Eksperci ostrzegają: to niebezpieczne.

Poseł Stronnictwa Piotr Walkowski przekonywał na czwartkowej konferencji prasowej, że stosowanie takiego sposobu żywienia to optymalny sposób na zdrowe życie. "W czasach, gdy wszyscy gonią do przodu jest pewien sposób, żeby zwolnić" - zachwalał polityk.

O tym na czym polega tego rodzaju dieta poinformowali zaproszeni przez niego członkowie stowarzyszenia Optymalni. Przekonywali, że stosowanie sposobu żywienia zalecanego przez polskiego lekarza Jana Kwaśniewskiego pomogłoby wyleczyć społeczeństwo z wielu chorób.

"Kuchnia staropolska opierała się na tłustych posiłkach. Stosowane były gęsi, kaczki, smalec, jaja, masło, tłusta śmietana i te właśnie produkty są podstawą kuchni doktora Kwaśniewskiego" - mówiła dr Agata Płowecka, przewodnicząca komisji zdrowia w stowarzyszeniu Optymalni.

Przekonywała, że osoby, które stosują dietę optymalną (od tej nazwy wzięła się nazwa stowarzyszenia) odnotowują spadek masy ciała i poprawę sprawności fizycznej. "To nie jest jedna z rodzajów modnych diet, jest to sposób żywienia człowieka zgodny z zaleceniami biochemii" - podkreślała.

Zgodnie z zaleceniami przedstawionymi podczas czwartkowej konferencji w diecie optymalnej należy zdecydowanie ograniczyć ilość spożywanych węglowodanów, czyli chleba, cukru, miodu, mąki, makaronu a także ryżu. "Wtedy możemy bezpiecznie spożywać tłuszcze zwierzęce, wtedy przynoszą one korzyść i zdrowie" - zaznaczała Płowecka.

Jak przekonywała stosując taki sposób żywienia w prosty sposób można wyleczyć społeczeństwo z chorób kardiologicznych, cukrzycy i otyłości. Według niej żywienie optymalne bardzo wskazane jest dla dzieci i młodzieży. Oceniła, że wprowadzenie do diety w szkołach, przedszkolach i internatach metod żywienia optymalnego zahamowałoby epidemię alergii wśród dzieci i młodzieży.

"Okazuje się, że dieta oparta na produktach roślinnych doprowadza do załamania odporności i rozwoju bardzo wielu schorzeń" - mówiła Płowecka.

Zwracała uwagę na konieczność zachowania w diecie tzw. złotej proporcji spożywanych tłuszczy, białek i węglowodanów. Tłuszczów powinno być około 2,5 raza więcej niż białka, a węglowodanów jedynie około 50 gramów dziennie.

Ekspert z Pracowni Dietetycznej Wanilia Baszar El-Helou nie ma jednak wątpliwości, że stosowanie takiej diety jest niebezpieczne dla zdrowia. Jak powiedział PAP zawiera ona ogromną ilość tłuszczu, który jest niezdrowy dla organizmu.

Efekt jojo

Zwrócił ponadto uwagę, że tak ostre ograniczenie węglowodanów powoduje, że organizm przestawia się na tryb, w którym ma mocne zapotrzebowanie na węglowodany. W efekcie - jak podkreślił ekspert - dochodzi do tzw. efektu jojo, gdy po powrocie do normalnego sposobu żywienia osoba stosująca poprzednio dietę bardzo mocno tyje.

Dieta Kwaśniewskiego została w 1999 r. oceniona przez Komitet Terapii Wydziału VI Nauk Medycznych PAN jako dieta niebezpieczna dla zdrowia.

Komitet Terapii Wydziału Nauk Medycznych PAN w 1999 r. opublikował oświadczenie, w którym napisał m.in.: "Wszystkie dotychczasowe duże programy badawcze wykazały, że ograniczenie w diecie tłuszczów zwierzęcych, mięsa wieprzowego, a zwiększenie podaży jarzyn i owoców oraz zmniejszenie kaloryczności diety - zmniejsza stężenie cholesterolu we krwi, ogranicza zapadalność na chorobę niedokrwienną, zawał serca, udar mózgu oraz przedłuża życie współczesnego człowieka. Komitet Terapii uznaje dietę optymalną Jana Kwaśniewskiego za wybitnie szkodliwą dla zdrowia".