Wieloletni prezes CEZ-u Martin Roman rezygnuje z funkcji szefa największego czeskiego koncernu energetycznego.

O sprawie już w środę wieczorem poinformował portal informacyjny lidovky.cz, według którego to premier Petr Neczas zdecydował się odwołać z kierownictwa firmy człowieka, uważanego za najbardziej wpływowego czeskiego menedżera. W czwartek wszystkie media w Czechach spekulowały na temat przyczyny dymisji.

Rzecznik rządu Jan Osuch potwierdził odwołanie. Tłumaczył jednak, że doszło do niego na prośbę samego Martina Romana.

41-letni Roman kierował CEZ-em od siedmiu lat. Dymisję oficjalnie ma złożyć jeszcze w czwartek. Dotychczasowy szef pozostanie jednak w przedsiębiorstwie i będzie kierował pracami rady nadzorczej. Fotel prezesa obejmie natomiast obecny dyrektor wykonawczy CEZ-u, Daniel Benesz.

Media w Pradze podają, że powodów odwołania Romana może być wiele. Wymieniają wśród nich domniemane zaangażowanie prezesa CEZ-u w prywatyzację pilzneńskich zakładów maszynowych Skoda, projektowane przez rząd opodatkowanie handlu emisjami, naciski lobby węglowego, czy też ambitne plany rozbudowy należącej do koncernu elektrowni atomowej w Temelinie.