Kolejne partie zorganizowały w ten weekend swoje konwencje wyborcze. Platforma Obywatelska przedstawiła swój program i hasło wyborcze. SLD skupił się na polityce europejskiej, a PiS zaproponowało gabinet lekarski w każdej szkole.

Na sobotniej konwencji Platforma Obywatelska przedstawiła swój program, ogłosiła też swoje hasło wyborcze: "Razem zrobimy więcej". Zadeklarowała w nim, że zlikwiduje formularze podatkowe PIT, obniży zasadniczą stawkę VAT do 22 proc. w 2014 roku, zwiększy ulgi podatkowe dla oszczędzających na emeryturę i zapewni dostęp do szerokopasmowego internetu w każdej gminie.

PO obiecuje też wprowadzenie stopniowo do 2015 roku e-podręczników do szkół oraz wprowadzenie konkurencji dla NFZ - danie Polakom prawo wyboru, komu przekażą swoją składkę zdrowotną. Inne obietnice PO to: wynegocjowanie ponad 300 mld złotych w budżecie UE na lata 2014-2020 na program inteligentnego rozwoju, ponowny wzrost płac w sferze budżetowej - zamrożony ze względu na kryzys; wprowadzenie, do 2013 roku, rozwiązania gwarantującego Polsce wysokie przychody z wydobycia gazu łupkowego, które zostaną przeznaczone na bezpieczeństwo przyszłych emerytur, a także m.in. budowa tysiąca świetlików - centrów kultury.

Ponadto PO zapowiedziała, że obniży relacje długu do PKB do 48 proc. w 2015 roku i do 40 proc. w 2018 roku.

Podczas konwencji politycy tej partii przestrzegali przed powrotem PiS do władzy.

"Jeśli lubicie thrillery polityczne, to zachęcam do lektury pasjonującej narracji PiS o czarnych, nieformalnych sieciach, zlumpionych elitach, autodegradacji, służalczych mediach i klientyzmie, tylko nie radzę czytać tego przed snem" - mówił wiceszef PO, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Premier Donald Tusk przestrzegał zaś: "Wyobraźcie sobie, co będzie, jeśli to, co nazywam Polską w budowie, te tysiące kilometrów dróg w budowie, autostrad, nowoczesnych szpitali (...) - tych inwestycji jest w każdej dziedzinie bardzo, bardzo dużo - jeśli poprzednicy wrócą do władzy i zechcą +aresztować+ wszystkie te przedsięwzięcia, sprawdzać krok po kroku. Czy wyobraźnia podpowiada nam, co się stanie z tymi 300 mld zł minimum, o które walczymy w budżecie Unii Europejskiej?" - pytał premier.

Podkreślił, że PO chce, aby biało-czerwona flaga nie kojarzyła się z dramatem, tylko z sukcesem. "Nie chcemy, aby biało-czerwony sztandar zatknięty był na ruinach" - powiedział.

Zwrócił się też do swoich kolegów, że jeśli któryś czuje się zmęczony, niech lepiej da sobie spokój. "Dla zmęczonych nie będzie miejsca, ta bitwa nie jest jeszcze wygrana" - powiedział.

Z kolei szef PiS Jarosław Kaczyński pytany przez dziennikarzy o propozycje wyborcze PO ocenił, że "to jest w istocie partia bezprogramowa". "Jak w jednej partii może być ktoś taki jak pan Gowin, który deklaruje swój mocny katolicyzm i pani Kluzik-Rostkowska, która się wahała czy nie będzie u Palikota" - pytał.

Sam podczas sobotniej konferencji zaproponował wprowadzenie do szkół do 2014 r. 14 tysięcy gabinetów lekarskich z częścią stomatologiczną. "To jest wykonalne. Polskie państwo z całą pewnością to potrafi, musi tylko chcieć" - przekonywał. Koszt realizacji przedsięwzięcia oszacował na 3 mld zł. Według niego, wydatek ten może być traktowany jako część finansów publicznych. "Gdyby się nie udało, gdyby kryzys się pogłębiał, będziemy postulowali sięgniecie do tych głębokich kieszeni" - dodał prezes PiS.



Podczas konwencji wyborczej SLD liderzy tej partii, a także b. prezydent Aleksander Kwaśniewski i b. premier Leszek Miller upominali się natomiast o "więcej Europy w Polsce".

Zachęcając do głosowania na SLD Kwaśniewski przekonywał, że lewica ma tytuł do rządzenia Polską. Zwrócił m.in. uwagę, że to politycy lewicy kończyli negocjacje wejścia Polski do NATO i UE oraz pracowali przy konstytucji z 1997 r.

Z kolei Miller ocenił, że obecnie polski głos w debacie o przyszłości Europy brzmi "słabo i cienko". "To prawda, że w europejskiej debacie Donald Tusk różni się od Jarosława Kaczyńskiego, ale głównie krojem garnituru, bo nie jego zawartością" - powiedział Miller. Miller przekazał też szefowi SLD Grzegorzowi Napieralskiemu pióro, którym podpisywał Traktat Akcesyjny.

Napieralski powiedział zaś, że przed Polakami stoi "wielki projekt i wielkie marzenie (...) zaproszenie Europy do Polski". "To Europa w każdym domu, to standardy europejskie w naszym kraju" - wyjaśnił.

W niedzielę Miller, otwierający listę SLD do Sejmu w okręgu gdyńsko-słupskim, powiedział w Gdańsku, że Polska w ostatnich latach zapomniała o polityce morskiej i "odwróciła się od morza". "My ludzie SLD mówimy: SLD od Bałtyku odepchnąć się nie da. I możemy dziś stoczniowcom powiedzieć - nigdy więcej Grada, a Marynarce Wojennej - nigdy więcej Klicha. Nigdy więcej takich praktyk, które miały miejsce niedawno" - powiedział Miller podczas wojewódzkiej konwencji wyborczej SLD.

Z kolei w Lublinie Janusz Palikot - lider Ruchu własnego imienia - powtórzył w niedzielę swoje postulaty dotyczące m.in. likwidacji Senatu, ograniczenia liczby posłów i radnych, zniesienia dotowania partii z budżetu. Ocenił też, że polski system polityczny i samorządowy jest chory.

Również w niedzielę lider PJN Paweł Kowal powiedział w Gdańsku - podczas konwencji wojewódzkiej swojej partii - że w sprawach rodziny Polska "potrzebuje nowego otwarcia". "Słyszeliście wczoraj taką cienką muzyczkę, cienki pisk z jednej i drugiej konwencji. Śpiewali: +rodzinka, rodzinka, rodzinka+. A co zrobili przez ostatnie cztery lata, żeby pomóc rodzinie? Rządzili już jedni i drudzy. Dlaczego Polska jest dziś jedynym krajem w Europie, w którym nie ma normalnej polityki prorodzinnej? Dlaczego nie są w stanie tego zrozumieć, że rodzina lepiej podzieli pieniądze, które i tak są w budżecie, niż urzędnicy?" - pytał.

Kowal wziął także udział w niedzielnej konwencja wyborcza PJN w Olsztynie, podczas której przedstawiono kandydatów na posłów w okręgu olsztyńskim i elbląskim. Partia ta liczy na zdobycie w okręgu olsztyńskim 10 tys. głosów, co dałoby jej mandat sejmowy. Podczas konferencji prasowej PJN doszło do incydentu z udziałem znanej w Olsztynie działaczki "Solidarności" Anny Niszczak, która poinformowała Kowala, że była zainteresowana startem w wyborach z list tej partii, ale zrezygnowała, gdy powiedziano jej, że będzie musiała zapłacić za miejsce na liście 10 tys. zł. Działacze partii stwierdzili, że taka propozycja nie padła.

Lider Polskiej Partii Pracy Sierpień'80 Bogusław Ziętek zapowiedział zaś w Szczecinie, że jego ugrupowanie ma kompletny program budowy dla młodych ludzi miliona mieszkań w ciągu pięciu lat.

"Złamiemy dyktat deweloperów, zbudujemy milion mieszkań dla młodych ludzi w ciągu pięciu lat. Metr kwadratowy takiego mieszkania nie będzie kosztować więcej niż 2 tys. zł" - mówił dziennikarzom Ziętek.