Szef komisji śledczej ds. okoliczności śmierci Barbary Blidy Ryszard Kalisz (SLD) przedstawiając w Sejmie raport z jej prac szczegółowo relacjonował ustalenia przyjęte przez sejmowych śledczych. Mówił, że prokuratura nie dysponowała dowodami pozwalającymi na postawienie zarzutów Blidzie.

"Z analizy komisji nie wynika, żeby prokuratorzy w ogóle pochylili się nad możliwością umorzenia odsetek w sprawie, w której przygotowano zarzut wobec Blidy" - wskazywał Kalisz.

Blida miała być podejrzana o pośredniczenie w przekazaniu łapówki

Blida miała być podejrzana o pośredniczenie w przekazaniu łapówki szefowi Rudzkiej Spółki Węglowej Zbigniewowi B. Pieniądze miały pochodzić od Barbary Kmiecik. Jak wskazywał Kalisz, we wrześniu 2008 r. podczas zeznań przed komisją były warszawski prokurator Bogusław Michalski, który analizował sprawę śmierci Blidy mówił, że byłą posłankę SLD bezpośrednio obciążały tylko zeznania tego świadka.

Kalisz podkreślił także, że sprawa Blidy była jedną z najważniejszych będących w zainteresowaniu ABW w czasach, gdy kierował nią Bogdan Święczkowski. "Mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy szefowie ABW przejęli ręczne kierowanie prokuratorami prowadzącymi konkretną sprawę" - powiedział Kalisz. Zaznaczył, że po zakończeniu stanowiska komisji zreferuje także "w sposób obiektywny" zdanie odrębne posłów PiS.

Wtorkowa prezentacja raportu na forum Sejmu zakończy parlamentarną procedurę zajmowania się okolicznościami śmierci Barbary Blidy. Ustawa o komisji śledczej stanowi, że nad sprawozdaniem komisji nie przeprowadza się głosowania.

W głosowaniu podczas posiedzenia komisji śledczej pod koniec lipca raport przygotowany przez Kalisza poparli posłowie PO, PSL i SLD, przeciwko było dwoje posłów PiS. Do tekstu zaproponowanego przez szefa komisji nie wprowadzono poważniejszych poprawek, choć posłowie zgłosili ich aż 157. Na początku sierpnia posłowie PiS z komisji śledczej złożyli zdanie odrębne do raportu końcowego.

"Program polityczny PiS tworzył warunki do nieposzanowania godności"

Według głównych wniosków i rekomendacji zawartych w przyjętym raporcie były premier Jarosław Kaczyński i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, a b. szef ABW Bogdan Święczkowski i b. wiceszef tej Agencji Grzegorz Ocieczek - usłyszeć zarzuty karne. "Program polityczny PiS tworzył warunki do nieposzanowania godności wielu ludzi przez przyjmowanie dogmatu ich winy" - głosi raport.

Raport formułuje m.in. hipotezę, że Blida po wkroczeniu ABW do jej domu prawdopodobnie nie chciała popełnić samobójstwa, lecz jedynie zakładała możliwość okaleczenia. Niewykluczona jest także - jak zaznaczono - szamotanina między Blidą a agentką ABW odprowadzającą ją do łazienki, gdy ta ostatnia zobaczyła broń w rękach Blidy i "próbowała ją powstrzymać".