Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział na sobotniej konferencji prasowej, że jego partia jest przeciwna wprowadzeniu na polski rynek żywności genetycznie modyfikowanej.

"Jesteśmy przeciwni jeśli chodzi o żywność. (...) Jesteśmy przekonani, że nie ma pewności co do tego, jakie będą tego konsekwencje dla ludzi i dla przyrody. Tutaj jest tyle znaków zapytania, że warto jednak zachować dystans i nie ryzykować. Bo nagle może stać się coś takiego, nad czym po prostu całkowicie nie zapanujemy. Mówię tutaj o całej ludzkości" - powiedział.

Genetycznie modyfikowane organizmy (GMO) to organizmy, których materiał genetyczny (DNA lub RNA) zmieniono za pomocą technik biologii molekularnej. Najczęściej modyfikacja polega na włączeniu do genomu zmienianego organizmu obcego genu, np. pochodzącego od innego gatunku. W ten sposób powstaje zupełnie nowy gatunek, wyposażony w nową cechę. W przypadku roślin może to być odporność na konkretne środki chwastobójcze lub na pasożyty.

Obecnie na podpis prezydenta oczekuje uchwalona przez Sejm w lipcu ustawa o nasiennictwie.

Podczas całego okresu procedowania w parlamencie wzbudzała wiele kontrowersji. Po pracach w Senacie, które zakończyły się 29 lipca, dokument został skierowany do prezydenta, który może ustawę podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa ta dopuszcza rejestrację roślin transgenicznych.

Przeciw ustawie o GMO kilkakrotnie przed Sejmem protestowały organizacje ekologiczne. Protest w tej sprawie zapowiedziały także na najbliższą sobotę, chcą prosić prezydenta, by nie podpisywał tej ustawy. Jak dowiedziała się PAP w biurze prasowym Kancelarii Prezydenta, prezydent ma czas na podpisanie ustawy o nasiennictwie do 24 sierpnia.