Polska prokuratura skierowała do Stanów Zjednoczonych wniosek o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym domniemanych więzień CIA w Polsce - powiedział we wtorek rzecznik Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk.

Prokurator dodał, że wniosek został skierowany do Departamentu Stanu USA dwa tygodnie temu. Dodał, że jest on odmienny w treści i dotyczy innych kwestii niż poprzedni wniosek, wysłany przez polską prokuraturę w marcu 2009 r. "Całe postępowanie w tej sprawie jest tajne" - zaznaczył.

W lutym prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie śledztwo dotyczące funkcjonowania domniemanych więzień zostało przedłużone do sierpnia tego roku. Postępowanie jest prowadzone od lata 2008 r.

Jesienią ub. roku prokuratura uznała, że Saudyjczyk Abd al-Rahim al-Nashiri, którego pełnomocnik zgłosił się do naszej prokuratury, będzie traktowany w polskim śledztwie jako osoba pokrzywdzona. W styczniu tego roku status pokrzywdzonego - jako drugi - uzyskał Palestyńczyk Abu Zubaida. Obaj utrzymują, że mogli być torturowani przez CIA w Polsce; obecnie przetrzymywani są w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie. Fakt nadania im statusu pokrzywdzonych w polskim śledztwie nie oznacza jednak przyznania, że w Polsce faktycznie były więzienia CIA.

Informację o wysłaniu do USA kolejnego wniosku o pomoc prawną podało Radio ZET, według którego wniosek porusza kwestię możliwości przesłuchania obu pokrzywdzonych. Reprezentujący Zubaidę mec. Bartłomiej Jankowski powiedział we wtorek, że wysłany wniosek dotyczy "możliwości wsparcia w przeprowadzeniu czynności dowodowych na potrzeby polskiego śledztwa". Jak dodał, jedną z tych czynności ma być przesłuchanie jego klienta.

"Bez podjęcia tej próby, która wydaje się oczywistą czynnością, trudno byłoby mówić, aby postępowanie było prowadzone w sposób kompleksowy" - zaznaczył mec. Jankowski.

Władze amerykańskie uważają tę sprawę za zamkniętą

Polska prokuratura już w marcu 2009 r. wystąpiła do amerykańskich organów wymiaru sprawiedliwości z wnioskiem o pomoc prawną. 7 października 2009 r. Departament Sprawiedliwości USA odpowiedział, że na podstawie Porozumienia o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych wniosek ten nie zostanie zrealizowany, a władze amerykańskie uważają tę sprawę za zamkniętą. Artykuł porozumienia, na który wówczas powołały się USA, dotyczył możliwości odmowy udzielenia pomocy prawnej, jeżeli wykonanie wniosku mogłoby naruszyć bezpieczeństwo lub inny podobny, istotny interes państwa wezwanego. Treść pierwszego wniosku prokuratury także była tajna.

Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogą być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja praw człowieka Human Rights Watch. Według HRW takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach.



W 2010 r. ujawniono, że oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, iż w 2003 r. co najmniej sześć razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA. Raport ONZ sformułował zaś przypuszczenie, że w latach 2003-2005 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm więźniów, a polskie władze powołały zespół agentów podporządkowanych Amerykanom i tylko przed nimi odpowiedzialnych. Helsińska Fundacja Praw Człowieka ujawniła też informacje Straży Granicznej, z której wynikało, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Szyman 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.

Według polskich mediów, w śledztwie mieli zostać przesłuchani byli członkowie najwyższych władz, w tym b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Leszek Miller i b. szef WSI gen. Marek Dukaczewski. Media spekulują o możliwości postawienia członków b. najwyższych władz RP przed Trybunałem Stanu za domniemaną "rezygnację z suwerenności nad częścią terytorium RP".

Podejrzeniom, że w Polsce istniały więzienia CIA, konsekwentnie zaprzeczali polscy politycy. O tym, że Polska "nie ma nic wspólnego z rzekomym torturowaniem na terenie naszego kraju więźniów", a w naszym kraju nie było takich więzień, mówił m.in. Kwaśniewski.