Debata na tak poważny temat ekonomiczny jest nowością, zarówno ze względu na trudny do przedstawienia temat, jak i aktorów. Mieliśmy debaty polityczne, ale ekonomicznej jeszcze nie.
Współpracownicy obu ekonomistów starają się, by formą odbiegała ona od politycznych pojedynków. Tempo zależy od prowadzących ją dziennikarzy Tadeusza Mosza z TVP i redaktora naczelnego tygodnika „Polityka” Jerzego Baczyńskiego. Diagnoza obecnego systemu emerytalnego i wpływ OFE na finanse publiczne oraz wzrost gospodarczy, omówienie propozycji rządowej i jej wpływ na przyszłe emerytury – to główne tematy pojedynku. Debatę ma otworzyć telewizyjny materiał o systemie emerytalnym, którego treść akceptowali współpracownicy Balcerowicza i Rostowskiego. W poniedziałek mają oni obejrzeć obrazy ilustrujące materiał. Przez weekend obie strony dostarczyły dane do przygotowania wykresów. Dyskusja ma być o faktach, dlatego ustalenie jest jedno – w wykresach nie będzie danych, które można zakwestionować.
– Nie ma sensu pokazywać wysokości emerytur w 2060 r., bo to zależy od wielu przyjętych założeń, które łatwo podważyć – mówi Andrzej Krajewski z FOR.
Ale już teraz w tej sprawie trwa spór, bo jednym z argumentów Rostowskiego od miesięcy jest to, że dług wynikający z funkcjonowania OFE urośnie do 2060 r. do niemal 100 proc. PKB. To założenie kwestionuje prof. Balcerowicz. Jego zdaniem to wariant, w którym nie są dokonywane inne zmiany w systemie emerytalnym i nie jest przeprowadzana prywatyzacja.