Około jedna czwarta z blisko 50 górniczych rodzin, których członkowie zginęli lub zostali ranni w katastrofie w kopalni Wujek-Śląsk we wrześniu 2009 r., gotowa jest zawrzeć ugodę z Katowickim Holdingiem Węglowym (KHW), godząc się na proponowane odszkodowania.

Przedstawiciele pozostałych rodzin i ich adwokaci wciąż rozmawiają na ten temat z KHW lub wstępnie deklarują, że będą domagać się w sądzie wyższych kwot niż zaproponowane przez holding.

KHW zaproponował wypłacenie po 150 tys. zł dla rodzin każdej z 20 śmiertelnych ofiar katastrofy. Rodziny rannych górników miałyby dostać odpowiednio mniejsze kwoty, w zależności od stopnia uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego. Holding liczył, że uda się porozumieć z rodzinami górników do końca lutego. Sprawa nie została jednak rozstrzygnięta w tym terminie.

"Rozmowy prowadzone przez Katowicki Holding Węglowy z rodzinami i osobami poszkodowanymi w katastrofie nadal trwają. Do końca lutego chęć zawarcia ugody przedsądowej w sprawie odszkodowań wyraziła około jedna czwarta zainteresowanych" - powiedział we wtorek PAP Wojciech Jaros z działu komunikacji KHW.

Nie oznacza to, że pozostałe rodziny definitywnie odrzuciły propozycję ugody

Jak zastrzegł, nie oznacza to, że pozostałe rodziny definitywnie odrzuciły propozycję ugody - rozmowy na ten temat wciąż są prowadzone. Jaros nie skomentował informacji, że ich przedmiotem jest przede wszystkim wysokość odszkodowań. Przedstawiciele holdingu nie wypowiadają się obecnie na temat możliwości zaoferowania rodzinom wyższych kwot.

Holding chciałby zawrzeć z rodzinami ofiar tzw. ugody przedsądowe i wypłacić odszkodowania bez procesów sądowych, które zapowiedzieli adwokaci bliskich niektórych ofiar. Proponowana kwota 150 tys. zł dla rodzin śmiertelnych ofiar - według przedstawicieli KHW - to rodzaj kompromisu między oczekiwaniami części rodzin, a kwotami zasądzanymi przez sądy w niektórych przypadkach, gdzie przedmiotem także były odszkodowania za śmierć pracownika.



Według nieoficjalnych informacji osób znających przebieg rozmów, część rodzin liczy na wyższe odszkodowania, powołując się na kwoty, jakie zaoferowano bliskim ofiar katastrofy smoleńskiej. Dostali oni od Skarbu Państwa propozycję, zgodnie z którą każdy z najbliższych członków rodziny ofiar katastrofy (małżonek, dzieci i rodzice) miałby otrzymać po 250 tys. zł zadośćuczynienia. Zgodnie z zawartymi w poniedziałek ugodami, takie kwoty otrzymają również najbliżsi członkowie rodzin wojskowych, którzy w styczniu 2008 r. zginęli w katastrofie samolotu CASA pod Mirosławcem.

Jeżeli rodziny i poszkodowani w katastrofie w kopalni nie przyjmą propozycji KHW, ich roszczenia będą przedmiotem procesów.

W katastrofie zginęło 20 górników, a 34 osoby zostały ranne

W katastrofie sprzed blisko 1,5 roku zginęło 20 górników, a 34 osoby zostały ranne - 25 ciężko, dziewięć lekko. Oprócz rodzin zabitych górników, na odszkodowania może liczyć niespełna 30 poszkodowanych.

Po katastrofie rodziny zmarłych i rannych otrzymały m.in. świadczenia z tytułu ubezpieczeń oraz wynikające z obowiązującej w KHW holdingowej umowy zbiorowej. W zależności od stażu pracy, kwot ubezpieczenia itp. było to - w przypadku osób zmarłych - od ponad 200 tys. do ok. 500 tys. zł łącznie na każdą rodzinę. Odszkodowania mają być wypłacone niezależnie od tych świadczeń.

Przedstawiciele KHW zapewniają, że firma nie pozostawiła rodzin ofiar bez pomocy. Oprócz należnych im świadczeń finansowych zapewniono pracę chętnym do jej podjęcia członkom rodzin poszkodowanych. Kilku rodzinom kopalnia pomogła w uzyskaniu mieszkań oraz ich remontach.

Do zapalenia i wybuchu metanu w kopalni doszło 18 września 2009 r. 1050 metrów pod ziemią. Na miejscu zginęło 12 górników, ośmiu kolejnych zmarło w następnych dniach w szpitalach. Ranne zostały 34 osoby. Ustalenia specjalnej komisji potwierdziły, że do wypadku przyczyniły się błędy i zaniedbania, m.in. nieprawidłowa organizacja robót, zły stan techniczny urządzeń i nieprzestrzeganie procedur.