Wskutek awersji do reżimu Alaksandra Łukaszenki czeskie MSZ niechcący przeszkodziło w 2005 roku Stanom Zjednoczonym w zakupie posiadanych przez Białoruś rosyjskich rakiet antyradarowych - poinformował w czwartek czeski dziennik "Pravo". Gazeta powołała się na udostępnione przez demaskatorski portal internetowy Wikileaks poufne depesze ambasady USA w Pradze, które opublikował w środę białoruski serwer naviny.by.

Transakcja miała dotyczyć pocisków powietrze-ziemia Ch-31 (oznaczenia zachodnie AS-17 i Krypton) z samonaprowadzaniem na pracujące stacje radiolokacyjne. W wysłanej 9 marca 2005 roku do Departamentu Stanu depeszy ówczesny ambasador USA w Republice Czeskiej William Cabaniss informował o planie nabycia poprzez dwóch pośredników - ukraińskiego i czeskiego - starszej wersji rakiet Ch-31 od Białorusi, która przedtem miałaby otrzymać od Rosji wersję nowszą. Ambasador pytał jednocześnie centralę, czy rakiety te są potrzebne marynarce wojennej USA na tyle, by wyeliminować zastrzeżenia Waszyngtonu wobec kupowania uzbrojenia od Białorusi, choćby nawet przez pośredników.

"Ukraiński pośrednik policzy sobie 20-procentową prowizję i sprzeda rakiety czeskiemu handlarzowi bronią, który dostarczy je do Republiki Czeskiej i uczyni dostępnymi dla amerykańskiego dostawcy, aby mógł je wyeksportować do USA" - napisał Cabaniss.

"Czeska licencja eksportowa będzie zawierała jedynie informację, że rakiety dostarczono z Ukrainy. Jednak numery seryjne rakiet umożliwiają wytropienie ich białoruskiego pochodzenia" - prezentował swe obawy ambasador.

"Czeski rząd jest bardzo krytyczny wobec reżimu Łukaszenki"

Wkrótce potem zawiadomił Departament Stanu, iż czeska firma, która miała pełnić rolę pośrednika, ma kłopoty z uzyskaniem licencji eksportowej od ministerstwa przemysłu i handlu, gdyż sprzeciwia się temu MSZ. "Czeski rząd jest bardzo krytyczny wobec reżimu Łukaszenki, niektóre osoby w ministerstwie spraw zagranicznych, szczególnie te, które są odpowiedzialne za promowanie praw człowieka i demokracji, zgłosiły zastrzeżenia wobec tej transakcji" - informował Cabaniss, podając jednocześnie nazwisko urzędnika MSZ, który ma podjąć decyzję w tej sprawie. Nazwisko to jest w kopii depeszy zaczernione.

Kolejna depesza ambasadora z 1 kwietnia zawiadamiała o definitywnym udaremnieniu transakcji przez Pragę. "Czeski rząd uważa tę sprawę za zamkniętą i dziękuje za konsultacje z rządem USA" - raportował Cabaniss.

Według serwera Naviny.by, wartość niedoszłej do skutku transakcji wynosiłaby ponad 12 mln dolarów.

W połowie lat 90. marynarka wojenna USA zakupiła w Rosji niewielką serię rozbrojonych i pozbawionych wyposażenia elektronicznego rakiet Ch-31, by po odpowiednim zaadaptowaniu przez koncern Boeing wykorzystywać je pod nazwą MA-31 jako cele powietrzne w szkoleniu pilotów myśliwskich. Rosyjska Duma nie pozwoliła jednak rozszerzyć tej transakcji na dalsze pociski.