Do tej pory rachunki za oświetlenie dróg ekspresowych płaciła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W czerwcu GDDKiA uznała, że nie musi tego robić, bo ustawa Prawo energetyczne z 1997 r. obowiązkiem tym obarcza gminy. Dyrekcja wysłała więc do samorządów informację i oskarża.
Wójt gminy Zabrodzie musiałby zapłacić 350 tys. zł za oświetlenie 8-kilometrowego odcinka nowej obwodnicy Wyszkowa. To tyle, ile wynosi wartość podatków od rolników za pięć lat. Wyłączył więc latarnie, bo wyszedł z założenia, że najpierw musi dać pieniądze na szkoły i szpitale. Po wyjeździe z miasta kierowcy wpadają więc w czarną dziurę.
Podobnie jest w Białobrzegach w woj. mazowieckim, Jedlińsku pod Radomiem czy Słupsku. W najgorszej sytuacji są gminy, które dopiero czekają na otwarcie nowo budowanych dróg. Każda oznacza dla nich setki tysięcy złotych dodatkowych kosztów.
Do tej pory rachunki za oświetlenie dróg ekspresowych płaciła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W czerwcu GDDKiA uznała, że nie musi tego robić, bo ustawa Prawo energetyczne z 1997 r. obowiązkiem tym obarcza gminy. Dyrekcja wysłała więc do samorządów informację i oskarża.
– Samorządowcy wygaszając latarnie łamią prawo – mówi Marcin Chadaj, rzecznik GDDKiA. – Jeśli dojdzie do wypadku drogowego, poszkodowany będzie mógł zażądać odszkodowania.