Czy można połączyć klasyczną powieść Jane Austen i horror o zombi? Na ten radykalny pomysł wpadł amerykański pisarz Seth Grahame-Smith. I trafił w dziesiątkę. Jego debiutancka powieść właśnie się ukazała w Polsce.
Do niedawna angielskiego zwrotu „mash up” używało się głównie w muzyce. Chodzi o łączenie dwóch lub więcej utworów muzycznych, tak by stworzyły nowy. Im bardziej odległe gatunkowo będą oryginały, tym lepiej – na YouTube można więc znaleźć mniej lub bardziej udane połączenia Madonny lub Lady GaGa z grającymi ekstremalny metal grupami w rodzaju Behemoth czy Carcass.
Mash up literacki jest jednak wynalazkiem świeżym, a wyspecjalizowało się w nim niezależne amerykańskie wydawnictwo Quirk Books, do niedawna znane z poradników. Młody scenarzysta i producent współpracujący z MTV Seth Grahame-Smith uzupełnił klasyczną powieść Jane Austen o sceny krwawych walk z zombi i ninja, zostawiając – jak twierdzi – około 80 proc. oryginalnego tekstu. Elizabeth Bennet w przerwach między flirtowaniem z panem Darcym i swataniem sióstr zajmuje się polowaniami na grasujące po Anglii hordy żywych trupów oraz ćwiczeniem walki na miecze.
Grahame-Smith mógł wykonać taką literacką mieszankę bez przeszkód, powieści Jane Austen dawno już znalazły się w domenie publicznej, i nie trzeba było nikogo pytać o zgodę. Pomysł był ryzykowny, ale dla Quirk Books okazał się strzałem w dziesiątkę. Tydzień po wydaniu powieść trafiła na trzecie miejsce listy bestsellerów „New York Timesa”. Szum, który powstał wokół powieści jeszcze przed publikacją, zmusił Quirk Books do pięciokrotnego powiększenia pierwszego nakładu – z 12 tys. do 60 tys. egzemplarzy. Do dziś na całym świecie książka znalazła ponad milion nabywców, a powieść przetłumaczono na 20 języków. Ukazało się też specjalne wydanie książki, zawierające „30 proc. więcej scen walk z zombi”. Poza tym Hollywood szykuje się do filmowej adaptacji, w której rolę Elizabeth Bennet ma zagrać nominowana do Oscara Natalie Portman. Powstała także adaptacja komiksowa powieści, a firma Freeverse przymierzała się do wyprodukowania gry na iPhone'a, w której użytkownik mógłby jako panna Bennet walczyć z żywymi trupami. Wydawnictwo Quirk Books natychmiast podpisało więc z Grahame-Smithem umowę na kolejne dwie powieści, według niepotwierdzonych informacji opiewającą na 575 tys. dolarów.
Sukces „Dumy...” pociągnął w Quirk Books kolejne publikacje, wśród których znalazły się (jeszcze nietłumaczone na polski) m.in. „Rozważna i romantyczna i morskie potwory” oraz „Android Karenina”. Nie próżnowały też konkurencyjne wydawnictwa: ostatnio pojawiły się m.in. „Emma i wampiry”, „Małe kobietki i wilkołaki”, „Mansfield Park i mumie” oraz „Jane Slayre”. Kolejne powieści Austen, sióstr Bronte i Lwa Tołstoja – bezlitośnie masakrowane przez coraz słabszych autorów – nie sprzedają się już w milionowych nakładach, ale ich popularność jest na tyle duża, że ciągle powstają nowe. Jeszcze w październiku nakładem wydawnictwa Runa ma się ukazać „Przedwiośnie żywych trupów”. Klasyczną lekturę Stefana Żeromskiego przerabia na komediowy horror Kamil Śmiałkowski.