Klub PO ma 8 nowych wiceprzewodniczących. Nie ma wśród nich Palikota, Joanny Muchy i Zbigniewa Nowaka, odpowiedzialnych za kampanię wyborczą Bronisława Komorowskiego.



Waldy Dzikowski, Izabela Mrzygłocka, Ireneusz Raś, Wojciech Wilk, Małgorzata Kidawa-Błońska, Sławomir Rybicki, Rafał Grupiński i Jarosław Gowin - to nowi wiceszefowie klubu PO.

Do prezydium nie weszli - mimo zgłoszenia ich kandydatur - Sławomir Nowak, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Joanna Mucha i Krystyna Skowrońska.

W posiedzeniu klubu uczestniczył premier Donald Tusk. Sekretarzem klubu Platformy został Czesław Mroczek, a skarbnikiem - Magdalena Kochan. O decyzjach, które zapadły na czwartkowym posiedzeniu klubu Platformy poinformował dziennikarzy szef klubu Tomasz Tomczykiewicz.

Tomczykiewicz został przewodniczącym klubu PO po tym, gdy pełniącego tę funkcję Grzegorza Schetynę powołano na marszałka Sejmu. Nowy szef klubu poinformował wówczas, że zaproponuje nowy skład prezydium klubu.

Tomczykiewicz powiedział, że skład prezydium jest "nieco inny niż zakładał". "Myślałem, że więcej pań uzyska pozytywny wynik, ale trzy panie w kolegium to dobry rezultat, odzwierciedlający ilość kobiet w klubie" - podkreślił.

Pytany, o czym świadczy fakt, że do prezydium klubu nie weszli znani posłowie jak Nowak czy Śledzińska-Katarasińska, Tomczykiewicz powiedział, że "być może koleżanki i koledzy chcą nowych twarzy w prezydium".

Dopytywany z kolei o zadania dla nowych władz klubu Platformy, powiedział, że mają one "dobrze pracować i realizować ustawy, by we właściwym tempie były uchwalane" i "by problemy, które przed nami stoją, szczególnie budżetowe, były dobrze rozwiązane".

Jak powiedział PAP Andrzej Halicki (PO), we wrześniu prezydium klubu zostanie uzupełnione o 16 członków reprezentujących regiony.

Jeden z nowych wiceprzewodniczących klubu, Waldy Dzikowski, zwrócił uwagę, że już po raz trzeci ubiegał się o funkcję wiceprzewodniczącego. "Dostałem dobry wynik, drugi po Sławku Rybickim" - mówił.

Z kolei inny z nowych wiceszefów klubu - Jarosław Gowin powiedział: "Ci, którzy mnie znają wiedzą, że nie boję się ciężkiej pracy; moją ambicją i zadaniem będzie zainicjowanie wewnętrznych debat politycznych, bo wydaje mi się, że takiej debaty w ostatnich latach brakowało".

Dodał, że w prezydium "nie będą reprezentowane takie postawy, jak Janusza Palikota (który był poprzednio wiceszefem klubu - PAP)". "Co nie znaczy, że nie będą reprezentowane takie poglądy. Na poglądy lewicowo-liberalne w PO jest miejsce. Jesteśmy szeroką, pluralistyczną partią. Dla mnie wielką satysfakcją jest, że przedstawiciele środowiska konserwatywnego są wyraźnie najliczniejszą grupą w kierownictwie klubu" - dodał Gowin.

Przed posiedzeniem klubu Palikot powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że miał uwagi co do kandydatury Jarosława Gowina na stanowisko wiceprzewodniczącego i prosił szefa klubu PO o wycofanie tej kandydatury.

Sam Palikot ostatecznie nie ubiegał się o ponowny wybór na funkcję wiceprzewodniczącego klubu. Jednak jeszcze przed posiedzeniem powiedział dziennikarzom, że nie podjął decyzji w tej sprawie. Jak mówił wtedy, nie będzie się ubiegał o ponowny wybór, jeśli Joanna Mucha zostanie wiceprzewodniczącą, a w skład prezydium wejdzie też Stanisław Żmijan. W przeciwnym razie - jak mówił - będzie kandydował.

Po posiedzeniu klubu, PAP nie udało się skontaktować z Palikotem.





Joanna Mucha, pytana przez PAP, czy Palikot podejmie jakieś inicjatywy w związku z tym, że nie została wybrana na wiceprzewodniczącą, powiedziała, że nawet nie wiedziała, że Palikota prowadził działania w tej sprawie. "Dostałam propozycję bezpośrednio od przewodniczącego, a nie od Janusza Palikota, więc to dla mnie zaskoczenie" - podkreśliła.

Jej zdaniem, Palikot nie może podjąć żadnych dalszych działań tej sprawie, bo "jest ośmiu wiceprzewodniczących i on nie jest już w tym gronie". "Natomiast podjął próbę jakiegoś tam ustawiania i próbę, która się nie powiodła" - dodała.

Palikot w rozmowie z dziennikarzami przed posiedzeniem klubu pytany był także, czy zostanie wykluczony z PO (wniosek w tej sprawie złożył w sądzie koleżeńskim Platformy europoseł Filip Kaczmarek). "Na razie mnie nie wyrzucą. To, że przestanę pełnić jakąś funkcję, to nie jest jeszcze wyrzucenie" - ocenił Palikot.

Jak dodał poseł, chce pozostać w PO, bo "w sumie jest to wciąż najlepszy projekt, jaki ma dzisiaj polska polityka". Podkreślił, że chce walczyć o Platformę "bardziej centrolewicową".

Jednocześnie zapowiedział, że we wrześniu odbędzie się "kongres Ruchu Poparcia Palikota". Ruch Poparcia Janusza Palikota to inicjatywa skupiająca osoby popierające jego działania, które dają temu wyraz na specjalnej stronie internetowej. "17 tysięcy ludzi, którzy chcą wstąpić do ruchu, weźmie udział w kongresie" - stwierdził Palikot.