Kluby PO i PSL zapowiedziały, że będą za przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu za 2009 r. oraz udzieleniem rządowi absolutorium; opozycja będzie przeciw. Minister finansów Jacek Rostowski liczy na współpracę z PiS i Lewicą w pracach nad budżetem na 2011 r.

Poseł Krystyna Skowrońska zadeklarowała w imieniu klubu PO, że opowiada się on za przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu za 2009 r. oraz za udzieleniem rządowi absolutorium za ten okres. Zaznaczyła, że w ocenie budżetu należy się odnieść do jego nowelizacji z lipca ub.r. "Po stronie przychodów (budżetu - PAP) mieliśmy zrealizowane z naddatkiem wszystkie założenia do noweli budżetowej" - zauważyła. Zwróciła m.in. uwagę, że ze względu na kryzys i brak zainteresowania inwestorów plan prywatyzacji, przewidujący przychody w wysokości 12 mld zł, został zrealizowany w 40 proc.

Skowrońska dodała, że w czasie spowolnienia gospodarczego, Polska ze swoim przyrostem PKB w wysokości 1,8 proc., na tle innych państw UE była +zieloną wyspą+. Podkreśliła, że od objęcia rządu przez PO-PSL, co roku były podwyżki dla nauczycieli, wzrosły też wynagrodzenia w wymiarze sprawiedliwości. Posłanka przyznała, że koszty obsługi długu publicznego były wysokie. "Proszę pamiętać, że to jedyny koszt, poza wzrostem bezrobocia (...) tego najtrudniejszego okresu, przez który przeszliśmy" - powiedziała.

Jan Łopata z PSL zaznaczył, że w 2009 r. budżet "realizowany był w bardzo niepewnych i skomplikowanych okolicznościach". Jego zdaniem eksperci są podzieleni w ocenie, czy nowelizację należało przeprowadzić wcześniej, czy w połowie roku, jak przyjął rząd. Łopata wskazał, że zdaniem jego klubu późniejsza nowelizacja pozwoliła na przyjęcie realistycznych wskaźników.

"Przyrost deficytu w blisko 70 proc. spowodowany był ubytkiem dochodów podatkowych, a te były efektem zmian systemowych wprowadzonych przez poprzedni parlament" - argumentował poseł. Oświadczył, że jego klub będzie głosował za przyjęciem sprawozdania i udzieleniem absolutorium.

Reprezentująca klub PiS poseł Beata Szydło powiedziała, że jej klub nie poprze sprawozdania i złoży wniosek o jego odrzucenie oraz nieudzielenie absolutorium. Zaznaczyła, że z budżetem państwa na 2009 r. były problemy od samego początku. "Założenia były bardzo optymistyczne. Wzrost PKB szacowano na 4,8 proc., wzrost eksportu na 6 proc., wzrost popytu krajowego 5,4 proc. Te założenia powtórzono we wrześniu w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej. Deficyt założono na ok. 18 mld zł" - wskazała poseł.

Przypomniała, że PiS stale powtarzało, iż te założenia były nierealne. Posłanka dodała, że w grudniu rząd przygotował autopoprawkę i obniżył niektóre wskaźniki, ale nie zmienił wartości deficytu. "Albo rząd popełnił zasadniczy błąd źle wyliczając deficyt, albo od początku wprowadzał opinię publiczną w błąd" - mówiła Szydło. Dodała, że jej zdaniem zasadna jest teza, że chodziło o stworzenie dobrego wrażenia i utrzymania przekonania o sukcesie.

Szydło poinformowała, że ostatecznie budżet zrealizowano na poziomie prognozowanym przez jej koleżankę klubową Aleksandrę Natalli-Świat (zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem), z deficytem w wysokości ok. 25 mld zł. Szydło zarzuciła rządowi, że konsekwentnie odrzucał propozycje współpracy składane przez opozycję. Zaznaczyła, że gdyby od początku założenia do budżetu były realne, to nie można by potem oglądać "spektaklu o tym, jak rząd radzi sobie z kryzysem".

Także Anita Błochowiak z Lewicy zarzuciła rządowi, że w założeniach do budżetu był zbyt optymistyczny, w efekcie czego trzeba je było kilkakrotnie korygować. "Szacunki dalekie były od ostatecznego celu" - powiedziała. Dodała, że rząd informował, iż gospodarka jest stabilna i nic jej nie grozi, by nie było potrzeby wprowadzania pakietów antykryzysowych. Wskazała, że dopiero po ogłoszeniu wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego "Polacy dowiedzieli się, że mamy kryzys i przystąpiono do nowelizacji budżetu".

Zdaniem Błochowiak gorsze wykonanie założeń prywatyzacyjnych było efektem źle przygotowanych projektów, a nie kryzysu. "Wzrost bezrobocia, ogromny przyrost długu publicznego i kosztów obsługi tego długu, brak reform strukturalnych, brak pomocy najbiedniejszym, a z drugiej strony wypłacanie sobie ogromnych nagród, to jedne z krótkich, ale bardzo ważnych powodów, dla których na posiedzeniu klub Lewicy zdecydował się złożyć wniosek o nieudzielenie absolutorium za rok 2009" - powiedziała.

O budżecie 2009 r. mówił w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Jego zdaniem politykę rządu w tym czasie można określić czterema hasłami: oszczędność, spokój, efektywność, solidarność. Przypomniał, że plan stymulacyjny proponowany przez PiS przewidywał wzrost wydatków o 7 mld zł, mimo że wszyscy byli świadomi, iż w kryzysie dochody mogą się zmniejszyć. Zdaniem Rostowskiego, "nieodpowiedzialna" propozycja PiS, by obniżyć stawkę VAT o 3 pkt proc. kosztowałaby budżet 19 mld zł.

Minister ocenił, że błędne stanowisko opozycji nie wynikało z braku możliwości analitycznych, ale z prawa, by "siać niepokój i lęk". "My mieliśmy rację i myślę, że najwyższy czas, abyście to przyznali" - powiedział do opozycji.

"Liczę, że w pracach nad budżetem na 2011 rok, wspólnie z opozycją będziemy walczyli o to, by dług publiczny wzrósł jak najmniej" - powiedział Rostowski. Poinformował, że budżetowi na 2011 r. będą przyświecać hasła: oszczędność, odpowiedzialność, odwaga, współpraca. "Liczę na to, że dla dobra ojczyzny będzie ona (współpraca - PAP) możliwa" - podsumował.

Zgodnie ze sprawozdaniem z wykonania budżetu w 2009 r. dochody budżetu państwa wyniosły 274,2 mld zł i były o 1,3 mld wyższe od zaplanowanych w znowelizowanej ustawie budżetowej na 2009 r. Wyższe niż zakładano dochody, przy niższych o 2,1 mld zł wydatkach (względem zakładanych w ustawie 298 mld zł), spowodowały, że deficyt budżetu państwa wyniósł w 2009 roku mniej niż dopuszczono w ustawie budżetowej i osiągnął 23,8 mld zł. Tym samym był także niższy niż w 2008 r.

W pierwotnej ustawie budżetowej na 2009 r. przyjęto, że dochody wyniosą 303 mld zł, a wydatki nie więcej niż 321,2 mld zł. Deficyt budżetowy zaplanowano na 18,2 mld zł. W związku z kryzysem finansowym, w styczniu 2009 r. rząd uznał, że konieczne są zmiany w wykonaniu budżetu, z uwzględnieniem wzrostu gospodarczego w 2009 r. w wysokości 1,7 proc. PKB. Rząd podjął decyzję o ograniczeniu wydatków o 17,4 mld zł.

W lipcu ub.r. Sejm, na wniosek Rady Ministrów, znowelizował ustawę budżetową. Nowelizacja obniżyła prognozę dochodów o 30,1 mld zł, wydatki zredukowano o 21,1 mld zł, a maksymalny deficyt podniesiono do 27,2 mld zł.