IMGiW przewiduje podniesienie się stanu wody na Odrze i Wiśle; trudna sytuacja jest w woj. podkarpackim, dolnośląskim, lubelskim i świętokrzyskim. Od niedzieli będzie obowiązywał alarm powodziowy dla Warszawy i kolejnych dwóch powiatów na Mazowszu.

Drugie fale kulminacyjne na Odrze i Wiśle mają być niższe niż w maju; na Wiśle fala ma być także krótsza niż podczas majowej powodzi - wyniesie do trzech dni, przy kulminacji trwającej dobę - prognozuje IMiGW. Od poniedziałku ma jednak znów padać.

Od niedzieli, od godz. 13 będzie obowiązywał alarm powodziowy dla Warszawy i powiatów: warszawskiego zachodniego oraz legionowskiego - podał w sobotę wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. W ten sposób wszystkie powiaty nadwiślańskie w województwie mazowieckim będą w stanie alarmu powodziowego. Woda w Wiśle ma osiągnąć maksymalny poziom w stolicy we wtorek. W powiatach objętych alarmem obowiązuje zakaz wstępu na wały. Złamanie zakazu grozi grzywną. Wojewoda przestrzegał przed "turystyką powodziową".

Kozłowski dodał, że w całym województwie mazowieckim pracują 24 zastępy straży pożarnej, co - jak mówił - razem z oddziałami straży ochotniczej daje kilkanaście tysięcy strażaków. Z powodzią na Mazowszu walczy też 300 żołnierzy i grupa inżynieryjna. Wojewoda dodał, że zapas worków na piasek wynosi ponad 1 mln sztuk. Na Mazowszu najbardziej zagrożone zalaniem są Świniary.

"Wszystkie służby są w stanie gotowości" - zapewniła w sobotę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Apelowała do warszawiaków o czujność, ponieważ jest duże nasiąknięcie terenu i "woda z ulew nie ma gdzie wsiąkać i szybko dochodzi do piwnic". Szefowa stołecznego ratusza podała, że nie ma jeszcze decyzji w sprawie ewentualnego zamknięcia placówek oświatowych.

Fala kulminacyjna na Wiśle będzie niższa niż w maju

Jak podał IMiGW, fala kulminacyjna na Wiśle na większości wodowskazów będzie od kilku do kilkunastu centymetrów niższa niż w maju. W Warszawie, gdzie fala ma nadejść we wtorek, będzie liczyć 760 cm, czyli o 20 cm mniej niż w ub. miesiącu. Jedynie w Zawichoście i Annopolu poziom rzeki będzie nieznacznie wyższy. W ciągu najbliższej doby na mazowieckim odcinku rzeki wystąpią znaczne wzrosty stanu wody z przekroczeniami stanów alarmowych w Gusinie, Wyszogrodzie i Kępie Polskiej oraz stanu ostrzegawczego w Modlinie - ostrzega IMiGW.

Z kolei na Odrze wszystkie prognozowane stany kulminacyjne będą niższe od majowych od 60 do 100 cm. Fala powodziowa ma trwać pięć dni, a jej kulminacja - trzy doby. Jednak Instytut ostrzegł przed dalszymi wzrostami stanów wody w dorzeczu górnej i środkowej Odry, spowodowanymi przemieszczaniem się fali wezbrania. Wystąpią one od ujścia Nysy Kłodzkiej do Głogowa oraz w ujściowym odcinku Bobru.

Z powodu wyższego niż wcześniej przewidywano stanu wód na Odrze uruchomiono w sobotę dwa poldery zalewowe przed Wrocławiem. Ewakuowani mają być mieszkańcy dwóch wsi położonych na polderze Lipki-Oława. Jak poinformowało PAP biuro prasowe wojewody dolnośląskiego, wysokość fali kulminacyjnej w Oławie - pierwszym punkcie pomiarowym na terenie województwa dolnośląskiego, wyniesie od 720 do 735 cm. Wcześniej prognozowano, że będzie to 680-700 cm. Fala kulminacyjna pojawi się tam w niedzielę między 2 a 6 rano. W sobotę mają być ukończone ustawianie wału przeciwpowodziowego w samym Wrocławiu na osiedlu Kozanów; prace trwają od środy.

Na terenie województwa dolnośląskiego alarmy powodziowe ogłoszono w 10 powiatach oraz gminie Kłodzko, mieście i gminie Ścinawa. Z kolei pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w 17 powiatach oraz miastach Legnica i Jelenia Góra. Stany alarmowe przekroczone są na 16 wodowskazach, a na 13 ostrzegawcze. Z powodu podtopień nieprzejezdne są droga krajowe nr 36 i 445. Zamknięty dla samochodów ciężarowych jest most na Odrze w Ścinawie, z kolei na moście w Oławie dopuszczony jest jedynie ruch lokalny. Zamknięte są przeprawy promowe w Ciechanowie i Chobieni

IMGW poinformował, że do niedzieli ma nie padać, z wyjątkiem północo-wschodniej części kraju. Dodał, że opady nie powinny przekroczyć 30-40 mm na metr kw., niemniej lokalnie mogą być większe. Zdaniem IMiGW bardziej niepokojące są prawdopodobne burze, miejscami bardzo gwałtowne, które mają występować od wtorku do soboty. Jednak ich prawdopodobieństwo Instytut ocenia na 70 proc., podczas gdy prognozy do poniedziałku włącznie są pewne w 90 proc.

IMiGW ostrzegł, że w ciągu najbliższej doby w woj. podkarpackim na Wiśle poniżej Szczucina, na Wisłoce poniżej Pustkowa oraz na Sanie poniżej ujścia Wisłoku spodziewane są dalsze wzrosty stanów wody powyżej stanów alarmowych. Podobna sytuacja jest przewidywana poniżej Szczucina w woj. świętokrzyskim. Powyżej stanów alarmowych w ciągu 24 godzin prognozowane są też dalsze wzrosty stanu wody poniżej Szczucina w woj. lubelskim. Opada natomiast poziom rzek woj. śląskiego.

W gminie Wilków na Lubelszczyźnie powiększa się rozlewisko po uszkodzeniu w sobotę wału w Zastowie Polanowskim przez wodę z wezbranej Wisły. Poziom wody w rzece nadal rośnie.

3 tysiące mieszkańców gminy Szczucin w Małopolsce wezwanych do ewakuacji

Około 3 tysięcy mieszkańców gminy Szczucin w Małopolsce zostało w sobotę wezwanych do ewakuacji z powodu przerwania przez wodę wału na Wiśle. Mieszkańcy ewakuowani są z siedmiu sołectw na terenie gminy. Woda przerwała wał w miejscowości Słupiec. Jak poinformował PAP burmistrz Szczucina Jan Sipior, wyrwa ma około 20 metrów szerokości. Stanowi poważne zagrożenie dla całej gminy, która liczy 18 miejscowości. Mieszkańcy ewakuowani są z miejscowości: Słupiec, Załuże, Maniów, Wola Szczucińska, Borki, Dąbrowice. IMiGW przewiduje, że w ciągu najbliższej doby w woj. małopolskim poniżej Szczucina oraz w Wisłoce poniżej Pustkowa stanów wody będzie nadal rósł powyżej stanów alarmowych.

W województwie świętokrzyskim co godzinę przybywa kilka centymetrów wody. Jak poinformował w sobotę PAP dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego, największy poziom rzeka osiągnie kiedy zasilą ją wody Wisłoki.

Przez całą noc z piątku na sobotę umacniano wały wiślane w Sandomierzu; także na terenie powiatu buskiego i sandomierskiego. Komendant świętokrzyskich strażaków Zbigniew Muszczak powiedział PAP, że przez całą noc "opaskę" na wale w Koćmierzowie - dzielnicy Sandomierza - podwyższało i umacniało ponad 200 osób. Obecnie pracuje tam ok. 240 osób - głównie strażacy i żołnierze. Umacniany był także przyczółek wokół huty szkła.

Jak powiedział PAP burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski, w niektórych miejscach woda ma dwa metry głębokości. Ponownie zalana została większość terenów, które ucierpiały podczas powodzi przed dwoma tygodniami. Władze miasta organizują transport suchego prowiantu i wody dla mieszkańców, którzy pozostali w prawobrzeżnym Sandomierzu.

Sytuacja powodziowa wciąż jest bardzo trudna na Podkarpaciu. Nieprzejezdnych jest tam nadal wiele dróg lokalnych; zerwanych też jest kilkanaście mostów. Z wodą walczy w całym regionie ponad 2 tysiące strażaków i ok. 300 żołnierzy. W Dębicy została zarządzona ewakuacja ok. 9 tys. mieszkańców, ale zaledwie kilkanaście osób zdecydowało się opuścić domy.

"Obecnie sytuacja tam powoli jest opanowywana. Woda jest wypompowywana, część jest kierowana na ogródki działkowe i nie powinna zagrozić budynkom mieszkalnym. Ewakuacja nie została jednak odwołana" - powiedział PAP rzecznik podkarpackich strażaków st. kpt. Marcin Betleja. Trudna sytuacja jest też w Jaśle, jako trudną, ale stabilną ocenił Betleja sytuację w powiecie tarnobrzeskim.

Na Podkarpaciu problemem stały się też osuwiska

Na Podkarpaciu problemem stały się też osuwiska, które są czynne m.in. w powiatach: strzyżowskim, rzeszowskim i ropczycko-sędziszowskim. Z powodu osuwisk nieprzejezdna dla samochodów ciężarowych jest droga krajowa nr 9 z Radomia do granicy ze Słowacją w Barwinku. Utrudnienia mogą potrwać kilka dni. Zamknięte lub nieprzejezdne w poszczególnych miejscowościach są drogi krajowe nr: 19, 73, 77, 28. Odblokowana została natomiast droga krajowa nr 4 w Pilznie.

W ciągu najbliższej doby w woj. podkarpackim na Wiśle poniżej Szczucina, na Wisłoce poniżej Pustkowa oraz na Sanie poniżej ujścia Wisłoku spodziewane są dalsze wzrosty stanów wody w strefie stanów wysokich powyżej stanów alarmowych - ostrzega IMiGW.