Stan Wisły w Warszawie wynosił w środę rano 657 cm; w ciągu doby obniżył się o ponad pół metra. W celu wzmocnienia wałów w Porcie Praskim wbito w podłoże metalowe pręty; w Porcie Czerniakowskim, aby zmniejszyć obciążenie wału, wycięto część drzew.

"Sytuacja powodziowa na Wiśle w Warszawie nie zmienia się" - powiedział w środę PAP Grzegorz Trzeciak z zespołu prasowego stołecznej Państwowej Straży Pożarnej. Jak zaznaczył, żaden z warszawskich wałów przeciwpowodziowych nie został przerwany i nie przesiąka. "Sytuacja jest na bieżąco monitorowana" - zapewnił.

W celu wzmocnienia wałów w Porcie Praskim strażacy wbili w nocy w podłoże metalowe pręty. Z kolei w celu zmniejszenia obciążenia wału przeciwpowodziowego w Porcie Czerniakowskim wycięto niektóre drzewa.

Wał Miedzeszyński nadal zamknięty

W środę nadal zamknięty jest dla samochodów Wał Miedzeszyński. Wisła opada wolniej, niż wcześniej przewidywano i wciąż napiera na Wał, więc umożliwienie w tej chwili ruchu samochodowego na tej ulicy dodatkowo osłabiłoby jej konstrukcję.

Kolejny dzień nieczynna jest także część szkół, przedszkoli i żłobków po praskiej stronie Wisły - w dzielnicach Wawer, Praga-Południe i Praga-Północ. Normalne zajęcia są za to prowadzone w tych, które w związku z zagrożeniem powodziowym od poniedziałku były zamknięte na Białołęce oraz - na lewym brzegu rzeki - na Mokotowie i w Wilanowie. Normalnie pracują już także placówki w dzielnicy Bielany.

Wyjątkiem na lewym brzegu Wisły jest Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 1 przy ul. Gościniec, który znajduje się kilkaset metrów od Wału Zawadowskiego. W ostatnich dniach w tej okolicy wybijały wody gruntowe.

Jak przewiduje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Wisła w stolicy powinna opaść poniżej stanu alarmowego (650 cm) w czwartek w południe. To już ponad dwie doby później niż przewidywały wcześniejsze prognozy IMiGW.



Śląskie: Stan wód wraca do bezpiecznego poziomu

Stan wód w rzekach woj. śląskiego stopniowo wraca do bezpiecznego poziomu. W środę rano stany alarmowe były jeszcze przekroczone w sześciu punktach pomiarowych, m.in. na Wiśle - wynika z informacji służb kryzysowych wojewody śląskiego.

Stan alarmowy przekroczony jest na Wiśle w Goczałkowicach i Nowym Bieruniu oraz na Pszczynce w Pszczynie, na Brynicy w miejscowości o tej samej nazwie, na Rudzie w Rudzie Kozielskiej i na Liswarcie w Kulach. W każdym przypadku obserwowany jest systematyczny spadek poziomu wód; często poziom alarmowy przekroczony jest o kilka lub kilkanaście centymetrów.

Stany ostrzegawcze przekroczone są jeszcze w 11 miejscach. Mimo występujących co jakiś czas opadów deszczu, sytuacja stopniowo poprawia się. Wciąż problemem są wody gromadzące się w rozlewiskach za wałami oraz na terenach depresyjnych, dotkniętych przez szkody górnicze. Tam również woda systematycznie opada - w sposób naturalny lub przez spuszczanie do koryta rzeki.

Pogotowie przeciwpowodziowe nadal obowiązuje w ok. 30 miastach, gminach i powiatach woj. śląskiego, jednak alarm powodziowy jest już tylko w Zebrzydowicach na Śląsku Cieszyńskim i w Sośnicowicach k. Gliwic.

W środę na Śląsku spodziewane są burze, nic nie wskazuje jednak na to, aby związane z nimi opady deszczu mogły spowodować powrót zagrożenia powodziowego. Trwa odpompowywanie wody z rozlewisk i zalanych budynków. W regionie pracuje kilkadziesiąt wysokowydajnych pomp (m.in. z Czech i Niemiec) oraz ponad 200 pomp o mniejszej wydajności. Do najtrudniejszych należy sytuacja w gminie Bieruń, gdzie rozlewiska w okolicach Bijasowic objęły ok. 520 hektarów, w dużej części zabudowanych.

W usuwaniu skutków powodzi uczestniczą więźniowie z zakładów karnych. W środę w Czechowicach-Dziedzicach pracę rozpocznie 20 skazanych z Zakładu Karnego w Jastrzębiu Zdroju. Będą pomagać przy oczyszczaniu terenu.

Trwa także szacowanie strat. Te na uszkodzonych lub zniszczonych drogach województwa oszacowano wstępnie na 206 mln zł, natomiast odbudowa i remonty mostów w tym regionie pochłoną co najmniej 83 mln zł. Jak podają urzędnicy wojewody, to szacunki wstępne i na pewno ulegną zmianie. Powódź zniszczyła w całym regionie ponad 875 kilometrów dróg i uszkodziła 396 mostów.

Prócz tego, z danych spływających z całego regionu do urzędu wojewódzkiego wynika, że woda zalała także m.in. 371 obiektów użyteczności publicznej, blisko 6 tys. budynków mieszkalnych oraz 222 obiekty wodno-kanalizacyjne. Odbudowa i remonty obiektów użyteczności publicznej pochłoną blisko 49 mln zł, remonty obiektów wodno-kanalizacyjnych - ponad 26 mln zł, a naprawy innych obiektów komunalnych - blisko 49 mln zł.

W woj. śląskim nadal są utrudnienia w komunikacji. Zamknięte są dwa odcinki dróg krajowych: nr 52 w Kobiernicach (most na Sole) i nr 81 w Wiślicy. Na drogach wojewódzkich największe utrudnienia dotyczą czterech zamkniętych odcinków dróg nr 781 (Kocierz Rychwałdzki), nr 421 (Grzegorzowice), nr 933 (Pawłowice) i nr 921 (Przyszowice).



Koszty akcji ratunkowej w skali woj. śląskiego oszacowano dotąd na ponad 16 mln złotych. Wiadomo, że całym regionie powódź dotknęła 123 ze 167 gmin. Wypłacono już pierwsze zasiłki celowe dla powodzian, m.in. w Częstochowie. Pracownicy wojewody zalecają wypłacającym zasiłki urzędnikom, by pieniądze trafiały do potrzebujących zaraz po przeprowadzeniu wywiadów środowiskowych, bez czekania na podsumowanie wszystkich wywiadów, co zajęłoby co najmniej tydzień.

Spadek poziomu Wisły w rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej

26.05. Płock (PAP) - Obniżył się poziom Wisły w rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej. To dobra informacja dla terenów objętych powodzią w gminach Słubice i Gąbin pod Płockiem. Istnieje szansa, że woda w powstałym tam rozlewisku będzie szybciej opadać.

Jak poinformował w środę PAP Jan Bromkau ze sztabu kryzysowego w starostwie płockim, od wtorku po południu poziom Wisły w Wyszogrodzie obniżył się o 26 cm, a w Kępie Polskiej o 21 cm. Nadal jednak stany alarmowe są tam znacznie przekroczone.

W środę rano w Wyszogrodzie rzeka osiągnęła 698 cm, czyli 148 cm powyżej stanu alarmowego, a w Kępie Polskiej 651 cm, czyli 201 cm ponad stanu alarmu.

"Jest też korzystna pogoda. Świeci słońce, wieje wiatr, które może w niewielkim stopniu, ale jednak pomogą w wysychaniu nasiąkniętych wodą wałów przeciwpowodziowych" - powiedział PAP Bromkau.

Od niedzieli rano, gdy wezbrana Wisła przerwała wał w Świniarach, mieszkańcy i służby ratownicze, w tym strażacy, policja i wojsko, walczą ze skutkami powodzi na terenach gmin Słubice i Gąbin. Zalanych zostało tam 23 miejscowości. By woda nie wdzierała się do kolejnych, w Dobrzykowie wzniesiono z worków z piaskiem zaporę, która broni także lewobrzeżnej części Płocka - dzielnicy Radziwie.

Przez wysadzony fragment wału pod Dobrzykowem woda z zalanych terenów spływa z powrotem do koryta rzeki. Sytuacja jest tam jeszcze trudna, ale już stabilna. Woda w rozlewisku zaczęła już we wtorek powoli opadać.

Od niedzieli do wtorku wieczorem z zalanych terenów, na których mieszka około 4 tys. osób, ewakuowano 2,5 tys. osób oraz 2,3 tys. sztuk zwierząt. Ewakuacja zwierząt będzie prowadzona także w środę. Osobom, które pozostały w zalanych domach przez cały czas służby ratownicze dostarczają żywność i wodę pitną.

Poszkodowanym przez powódź w gminach Słubice i Gąbin pod Płockiem wypłacany jest zasiłek do 6 tys. zł. Na pomoc mieszkańcom tych terenów diecezja płocka przeznaczyła 50 tys. zł.

Gromadzona jest żywność, woda pitna, środki higieniczne i dezynfekcyjne. Do ewakuowanych z zalanych gospodarstw, którzy przebywają w szkole podstawowej w Grabiu Polskim trafił już pierwszy transport żywności przygotowany przez Caritas Płock.

Jak poinformowała w środę PAP rzeczniczka diecezji płockiej Elżbieta Grzybowska, Caritas Polska na rzecz pomocy powodzianom z gminy Słubice i Gąbin przekazała dodatkowo 50 tys. zł.

Dla Mazowsza na wniosek wojewody Krzysztofa Kozłowskiego przyznana została przez MSWiA kwota około 5 mln zł ze środków na zwalczanie skutków klęsk żywiołowych. Z tych właśnie środków wypłacane są powodzianom zapomogi w wysokości do 6 tys. zł. Wypłaty prowadzone są w gminnych ośrodkach pomocy społecznej w Słubicach i Gąbinie, a także w punktach zorganizowanych m.in. w szkołach podstawowych w Czermnie i Nowym Grabiu.

Zasiłek ma pokryć pierwsze niezbędne wydatki ponoszone przez poszkodowanych w żywiole, w tym zakup żywności, leków, leczenia, opału, odzieży, niezbędnych przedmiotów użytku domowego.

W prawobrzeżnej, najniżej położonej dzielnicy Płocka - Borowiczki, sytuacja w związku z zagrożeniem powodziowym jest stabilna, z tendencją do poprawy - poinformowała PAP Agnieszka Grażul-Luft z płockiego Urzędu Miasta. Nadal umacniane są wały wzdłuż rzeczki Słupianki, wezbranej przez cofające się w przyborze wody Wisły.

W poniedziałek ogłoszono prewencyjną ewakuację ok. 400 mieszkańców dzielnicy Borowiczki, jednak prawie wszyscy pozostali na miejscu, przystępując wraz ze strażakami do obrony wałów przeciwpowodziowych.

Od piątku w Płocku oraz w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.