Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie nie przyjmuje nowych pacjentów na leczenie chemioterapią niestandardową. Na kontynuację terapii mogą liczyć tylko ci, którzy rozpoczęli ją w 2009 r. - dowiedziała się w piątek PAP w tej lecznicy.

Z informacji PAP wynika, że w podobnej sytuacji jest przynajmniej kilka szpitali w kraju.

Szpital MSWiA nie podpisał do tej pory umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenie chemii niestandardowej. Terapia kontynuowana jest w przypadku 21 osób. Środki na ich leczenie zostały zabezpieczone jeszcze w ubiegłym roku.

"Umowa może zostać podpisana dopiero po zmianie zapisu zarządzenia nr 65 wydanego przez prezesa NFZ. Zgodnie z nim, chemioterapia może być wykonywana tylko w ośrodkach, w których jest konsultant. Mamy nadzieję, że zmiana zarządzenia nastąpi bardzo szybko. Bez umowy nie możemy przyjmować nowych pacjentów" - powiedział PAP Jarosław Buczek ze szpitala MSWiA.

Według MZ i NFZ, zapis może stwarzać niejasności interpretacyjne, ale nie ogranicza możliwości świadczenia chemii niestandardowej

Problematyczny zapis znalazł się w wymaganiach wobec świadczeniodawców podpisujących umowy na wykonywanie chemioterapii niestandardowej, określonych w zarządzeniu prezesa NFZ z listopada 2009 r. Zapisano tam: "świadczenia (chemii niestandardowej - PAP) udzielane w miejscu pracy konsultanta krajowego lub wojewódzkiego onkologii klinicznej, hematologii, hematoonkologii dziecięcej, ginekologii onkologicznej - zgodnie ze specyfiką nowotworu".

W ocenie wielu lekarzy i dyrektorów szpitali, zapis oznacza, że chemioterapia niestandardowa może być udzielana wyłącznie w ośrodkach, w których pracują konsultanci, a nie jak do tej pory także w innych lecznicach.

Przeciwnego zdania jest Ministerstwo Zdrowia i NFZ. Według nich, zapis może stwarzać niejasności interpretacyjne, ale nie ogranicza możliwości świadczenia chemii niestandardowej.

Fundusz informuje, że na mocy kontraktu ośrodek wiodący będzie kwalifikował do chemioterapii niestandardowej

W czwartkowym komunikacie, który w piątek został usunięty ze strony internetowej NFZ, fundusz oświadczył, że pacjenci będą mogli być leczeni chemioterapią niestandardową w ośrodkach wskazanych przez konsultantów, które są usytuowane najbliżej ich miejsc zamieszkania.

Zgodnie z komunikatem, leczenie w ramach świadczenia chemioterapii niestandardowej, ze względu na specyfikę terapii oraz związane z nią kwestie bezpieczeństwa pacjentów, powinno odbywać się pod ścisłym nadzorem merytorycznym konsultantów krajowych i wojewódzkich onkologii klinicznej, hematologii, hematologii dziecięcej oraz ginekologii onkologicznej. Podkreślono, że konsultanci dokonują kwalifikacji pacjentów do leczenia i monitorują jego efektywność.

Fundusz informuje, że na mocy kontraktu ośrodek wiodący będzie kwalifikował do chemioterapii niestandardowej i monitorował efektywność leczenia. Będzie także zawierał umowy o podwykonawstwo z innymi lecznicami. Ich zadania to: podawanie choremu leku i bieżąca opieka, w tym monitorowanie stanu zdrowia.

Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do kierownictwa NFZ, problematyczne zarządzenie nr 65 jeszcze w piątek ma być zmienione.



Minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała wczoraj, że jest jej bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji

Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz przyznał w czwartek, że to on ponosi winę za problemy związane ze stosowaniem chemioterapii niestandardowej. Przeprosił pacjentów "za niedogodności, których doświadczyli wskutek błędów interpretacyjnych".

Minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała w czwartek, że jest jej bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Dodała, że pacjenci znaleźli się w tej sytuacji z powodu "niedoskonałości urzędniczej".

Premier Donald Tusk zobowiązał Paszkiewicza, aby ten w ciągu dwóch tygodni uregulował sprawy związane z rozporządzeniem dotyczącym leczenia tzw. chemioterapią niestandardową. Od uregulowania tej kwestii uzależniona jest ewentualna dymisja szefa NFZ.Szef rządu zdecydował też o ukaraniu Paszkiewicza; ma on oddać jedno miesięczne wynagrodzenie.