Azjatycki Bank Rozwoju (ADB) podniósł w poniedziałek prognozy wzrostu gospodarczego dla rozwijających się państw tego regionu i ocenił, że okazały się one bardziej odporne na kryzys, niż zakładał kilka miesięcy temu. Zaapelował jednak do rządów, aby nie rezygnowały pochopnie z podjętych działań stymulacyjnych.

"Wyciągnięcie dywanu w postaci fiskalnego i pieniężnego wsparcia zanim ożywienie na dobre postawi nogę może sprawić, że wystąpi recesja w kształcie litery W, zamiast oczekiwanego odbicia w kształcie litery V" - napisał ADB w najnowszym raporcie.

Według zrewidowanej prognozy, 44 wschodzące gospodarki Azji powiększą się w 2009 r. łącznie o 3,9 proc. W majowym raporcie ADB przewidywał, że będzie to 3,4 proc.

Produkt Krajowy Brutto Chin wzrośnie o 8,2 proc., w porównaniu z wcześniejszą prognozą na poziomie 7,0 proc. PKB Indii powiększyć się ma natomiast o 6 proc., a nie o 5 proc., jak przewidywał dotąd bank.

W niektórych gospodarkach regionu recesja okazała się jednak głębsza, niż oczekiwano. I tak, ADB obniżył prognozy wzrostu gospodarczego m.in. dla Tajwanu, Tajlandii i Malezji.

W 2010 r. uwzględnione w raporcie gospodarki wzrosną łącznie o 6,4 proc., w porównaniu z majową prognozą na poziomie 6,0 proc. W ubiegłym roku powiększyły się o 6,3 proc., a rok wcześniej aż o 9,5 proc.

"Przy słabym wciąż popycie ze strony najważniejszych państw uprzemysłowionych trudno będzie wschodzącym gospodarkom azjatyckim powrócić do tempa wzrostu z lat 2006-2007" - konkluduje ADB, którego siedziba mieści się w Manili.(PAP)

gsi/

4792445 4792469