Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewniła dziś, że Polska posiada wystarczającą ilość skutecznych leków stosowanych przeciwko świńskiej grypie.

Jak mówiła minister w Radiu ZET, w Meksyku i USA preparaty te są już używane z powodzeniem. Zaznaczyła, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, chorzy będą otrzymywać leki w oddziałach szpitalnych. Dodała, że są one dostępne także w polskich hurtowniach farmaceutycznych.

"Nie ma powodu, żebyśmy w tej chwili mieli robić jakieś szczególne zapasy - powinno wystarczyć, gdyby cokolwiek się wydarzyło" - powiedziała Kopacz.

Pytana o to, czy Polacy powinni się w tej chwili szczepić przeciwko grypie, odparła, że "niekoniecznie".

"Chodzi o to, że ta szczepionka, którą rutynowo się szczepimy podczas tzw. infekcji sezonowych - czyli takiej sezonowej grypy - niekoniecznie będzie pomagać Polakom, jeśli chodzi o ten wirus grypy (świńskiej), ponieważ jest to zmutowany wirus" - podkreśliła minister zdrowia.

Dodała, że osoby, które w tej chwili zaszczepią się, nie zwiększą swojej szansy na uniknięcie ewentualnego zakażenia świńską grypą.

"W sytuacji, w której rzeczywiście dopadłaby nas taka infekcja, należy czym prędzej udać się do lekarza i zastosować leczenie, które już w krajach takich jak Meksyk czy Stany Zjednoczone jest zidentyfikowane, już wiemy co pomaga, co nie pomaga" - mówiła Kopacz.

"Nie bójmy się myć rąk częściej niż zwykle, nie okazujmy sobie sympatii z osobami, które kichają, mają stan podgorączkowy" - dodała. Minister zaleciła także, by po przywitaniu się z taką osobą nie dotykać śluzówek, czyli ust, nosa i oczu.

"Na polskich lotniskach rozdawane są ulotki informacyjne"

Kopacz przypomniała, że na polskich lotniskach rozdawane są ulotki informacyjne. Jak powiedziała, osoby przylatujące z krajów, w których pojawiła się świńska grypa są informowane, że jej objawy mogą pojawić się nawet po 10 dniach od zakażenia. Są też identyfikowane. Na lotniskach będą również obecni przedstawiciele służb sanitarnych.

Minister przypomniała też, iż w poniedziałek o godz. 14 w jej resorcie zbierze się specjalny Komitet ds. pandemii grypy. W jego skład wchodzą przedstawiciele rządowego zespołu bezpieczeństwa, Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz Ministerstwa Zdrowia.

"Będziemy wytyczać sobie ścieżkę postępowania, nie dlatego, żeby straszyć Polaków, ale po to żeby być przygotowanym na ewentualność, gdyby nie daj Boże zdarzył się jakiś przypadek zachorowania" - powiedziała Kopacz.

Nowy, nieznany dotąd, wirus grypy pojawił się w Meksyku, gdzie spowodował śmierć 103 osób. Wirusa wykryto także m.in. w USA. Prawdopodobnie dotarł on już także do Europy.

Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Chan uznała w sobotę, że grypa, która pojawiła się w Meksyku i Stanach Zjednoczonych, "ma potencjał" spowodowania ogólnoświatowej pandemii, choć jest jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że do tego dojdzie.