W poniedziałek w Warszawie zaprezentowany został Komitet Honorowy Obchodów 70. Rocznicy Wybuchu II Wojny Światowej oraz 20 Rocznicy Upadku Komunizmu w Europie Środkowej. Przewodniczący Komitetu prof. Władysław Bartoszewski podkreślił, że zasiadają w nim "autentyczni kombatanci".

"Oni wszyscy brali kiedyś udział w walce o niepodległość i (...) nigdy nie zarzucili myśli o wolnej i niepodległej Polsce" - powiedział Bartoszewski na konferencji prasowej.

Przypomniał, że premier Donald Tusk powołał go na przewodniczącego Komitetu Honorowego i pozostawił "całkowitą swobodę w doborze jego członków". Bartoszewski zaznaczył, że osoby do komitetu zapraszał w porozumieniu z Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

"Byłem i jestem człowiekiem bezpartyjnym. Nie kierowałem się też żadnymi innymi elementami przy doborze ludzi, jak tylko chęcią, by były to nazwiska wystarczająco znane i reprezentatywne w swoich środowiskach" - podkreślił.

Bartoszewski mówił, że osoby zasiadające w Komitecie są kombatantami, ale nie według myślenia PRL-owskiego, czyli nie są to "delegaci związków, grup, prezesi, sekretarze". "Chcieliśmy podać takie nazwiska, na których - jak to się mówi - mucha nie siada" - podkreślił.

"Takie życiorysy jak Barbary Skargi, Szymona Zaremby, jak Władysława Rodowicza to są życiorysy na filmy fabularne"

W skład Komitetu Honorowego wchodzą, obok Bartoszewskiego: Irena Anders, gen. bryg. Janusz Brochowicz-Lewiński, prof. Wiesław Chrzanowski, Eugeniusz Cydzik, Marek Edelman, Andrzej Garlicki, Jerzy Henkel, Mieczysław Jarkowski, Ryszard Kaczorowski, gen. bryg. Stanisław Karliński, ks. Witold Kiedrowski, Zofia Korbońska, Ewa Ponińska-Konopacka, Władysław Rodowicz, prof. Barbara Skarga, Zdzisław Starostecki, Ariadna Teleman, kontradm. Jerzy Tumaniszwili, gen. bryg. Mieczysław Wałęga, prof. Piotr S. Wandycz, prof. Jerzy Węgierski, Jerzy Woźniak, gen. bryg. Władysław Wyłupek, Władysław Zachariasiewicz, gen. bryg. Kazimierz Załęski, Szymon Zaremba, prof. Janusz K. Zawodny.

Bartoszewski podkreślił, że nie jest też przypadkiem, że na udział w Komitecie zgodziła się gen. Elżbieta Zawadzka "Zo". "To był jej ostatni świadomy akt woli. Niestety nie dożyła, chowaliśmy ją w sobotę" - powiedział.

Zaznaczył, że ludzi zasiadających w Komitecie Honorowym trudno byłoby "przypisać do jakiejkolwiek roli działaczy partykularnych, czy aktywistów politycznych". "Po prostu takich postaci tu nie ma" - dodał.

Bartoszewski powiedział, że w życiorysach osób zasiadających w Komitecie są materiały nie na jeden, ale na wiele sensacyjnych filmów. "Takie życiorysy jak Barbary Skargi, Szymona Zaremby, jak Władysława Rodowicza to są życiorysy na filmy fabularne. Można pozazdrościć niezwykłości działań i przeżyć tym ludziom" - mówił.



"Czy my chcemy z tej okazji zajmować się historią cierpień? - nie"

Przewodniczący Komitetu Honorowego podkreślił, że wybuch II wojny był "trzęsieniem ziemi" w historii Europy i świata w wieku XX i była to pierwsza w historii wojna, której główną ofiarą była ludność cywilna.

"Czy my chcemy z tej okazji zajmować się historią cierpień? - nie. Sam jestem autorem kilku książek na te tematy i nie uważam, żeby to był najważniejszy temat dla przyszłości. Jest to temat, który powinien być znany i opanowany, wprowadzony do wiedzy obiegowej, ale nie jest to temat główny" - mówił Bartoszewski.

Podkreślił, że głównym tematem obchodów rocznicowych "jest wkład nasz, państwa polskiego, narodu polskiego, narodów naszego państwa, lojalnych jego obywateli" do przyszłości jednoczącej się Europy.

Bartoszewski powiedział, że ci, którzy akceptowali wejście Polski do NATO i UE, "poślubili nas z dobrodziejstwem naszej biografii".

Twórcy zjednoczonej Europy "myśleli w kategorii wspólnych wartości, a nie wspólnej nienawiści ani obrachunków"

"Chcemy, żeby ostrzeżenie dla ludzkości, jakim była ta wojna, nie było tylko ostrzeżeniem żałobnym, choć należy stale oddawać hołd pamięci ofiar, ale aby było ostrzeżeniem kreatywnym, twórczym" - podkreślił.

Według Bartoszewskiego ludzie, którzy kładli podwaliny pod wspólnotę europejską uważali, że "należy złączyć narody, aby zapobiec niebezpieczeństwu tego rodzaju straszliwych wojen, jaką była II wojna światowa". Twórcy zjednoczonej Europy - mówił - "myśleli w kategorii wspólnych wartości, a nie wspólnej nienawiści ani obrachunków".

"My pracujemy dla przyszłych pokoleń i chcemy Europie pokazać i mamy nadzieję, że uda się pokazać, że rocznice i święta obchodzone w tym roku zasygnalizują jedność Europy w ocenie zbrodni II wojny pod hasłem: nigdy więcej" - powiedział Bartoszewski.