Ministerstwo Finansów zamierza rozwiązać problem PIT od umorzonych czynszów; rozważana jest zmiana przepisów, wydanie ogólnej interpretacji oraz zaniechanie poboru podatku w drodze rozporządzenia - poinformował PAP wiceminister finansów Paweł Gruza.

PAP: Co resort finansów zamierza zrobić w sprawie konieczności opodatkowania umorzonych przez Warszawę długów z tytułu niezapłaconych czynszów czy mandatów za przejazd bez biletu komunikacją miejską?

Paweł Gruza, wiceminister finansów: Chciałbym uspokoić wszystkich, u których ta sprawa wzbudziła zainteresowanie. Resort finansów nie prowadzi żadnej akcji mającej na celu ściganie podatników, którzy uzyskali umorzenia. Przyglądamy się zaistniałej sytuacji. Pojawiające się w mediach wątpliwości wynikają z tego, że na przestrzeni ostatnich lat w tego typu sprawach doszło do wydania szeregu interpretacji o różnych skutkach dla podatników i płatników.

Rozważamy kilka rozwiązań tego problemu, aby po pierwsze doprowadzić do ujednolicenia w całym kraju stanowiska ministra finansów w tej sprawie, a po drugie - aby przyjąć racjonalne, rozsądne kryteria swego rodzaju ulgi podatkowej opartej na zasadach sprawiedliwości społecznej czy słuszności.

Rozumiemy sytuacje, w której dochodzi do porozumienia gminy z mieszkańcem w sprawie umorzenia długu, porozumienia opartego na kryteriach słusznościowych, majątkowych, społecznych i dochodowych. Jeśli kryteria te są stosowane, to fiskus nie powinien zarabiać na takich porozumieniach.

PAP: Czy resort finansów zamierza wydać ogólną interpretację przepisów, czy też będziecie proponować ich zmianę?

P.G.: Na stole są różne propozycje. Mamy opcję zmiany przepisów - w tym przypadku może to mieć miejsce w trakcie roku podatkowego. Taka zmiana jest bowiem korzystna dla podatnika, rozszerza przywileje, co oznacza, że można ją zaproponować w każdym momencie. Propozycje będą poprzedzone konsultacjami z samorządami, aby podstawą do określenia preferencji podatkowej była wykonana przez samorządy praca dotycząca kryteriów przyznania ulg w czynszach.

Mamy także inne instrumenty - np. interpretację ogólną, a także zaniechanie poboru podatku w drodze rozporządzenia. Interpretacja ogólna może być wydana bardzo szybko, ale ona ma swoje plusy i minusy. W tej chwili ważymy zalety i wady tych rozwiązań. Musimy bowiem zapewnić spójność względem prawa, a tutaj prawo nie pomaga - jest napisane dosyć bezwzględnie, co jest praprzyczyną tych wszystkich kłopotów, ale także rozbieżności w interpretacjach.

Z jednej strony mamy oczywisty interes i słuszność po stronie osób, które negocjują z gminami umorzenie części czy całości zadłużenia czynszowego, a z drugiej strony jest interes fiskusa, który musi pilnować, aby nie dochodziło do nadużyć. Mogą one polegać na pozorowanych umorzeniach skutkujących transferem majątku do osób, które powinny z tytułu takiego transferu zapłacić podatek. Celem obecnego przepisu nie jest karanie podatkiem osób biednych, którym się umarza czynsz. Ale proszę sobie wyobrazić, że chcę w sposób nieopodatkowany przekazać panu 100 tys. zł. Udzielam więc panu pożyczki w takiej kwocie, po czym po miesiącu ją umarzam, a pan nie płaci podatku. Musimy więc rozdzielić tego typu zachowania i sprawy, w której w grę wchodzi trudna sytuacja osób zadłużonych wobec gmin. Problem polega na tym, że mamy jeden przepis dla wszystkich.

PAP: Czy zarówno nowe przepisy, jak i interpretacja czy zaniechanie poboru będą uwzględniać specyfikę tych różnych sytuacji?

P.G.: Tak, we wszystkich przypadkach ta specyfika zostanie ujęta. Zobaczymy, które rozwiązanie jest możliwe do wykonania w najszybszy a zarazem optymalny sposób.

PAP: Kiedy możemy się spodziewać projektu?

P.G.: Myślę, że bardzo szybko, ale wolałbym nie podawać konkretnego terminu. Zapewniam, że nie ma fali kontroli podatkowych dedykowanych umorzeniom czynszów. Rozumiem, że to temat istotny dla wielu ludzi i obecny w mediach, niemniej jednak to nie jest to sytuacja, która powoduje natychmiast jakiś uszczerbek po którejkolwiek ze stron.

PAP: Media podają, że koszt wystawienia przez Warszawę PIT-ów związanych z umorzeniem długów sięgnie ćwierć miliona złotych. Bierzecie to pod uwagę?

P.G.: Rozumiemy to. Patrzymy na skutek zmiany interpretacji dotyczącej tej sprawy - pojawia się zagadnienie związane z tym, do którego momentu obowiązuje wcześniejsza interpretacja przepisów i w tym zakresie będziemy komunikować skutki. (PAP)

Rozmawiał Marcin Musiał