W świetle prawa w środę nie odbyło się Zgromadzenie Ogólne Trybunału Konstytucyjnego i nie ma jeszcze wyłonionych kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego - ocenił w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek.

W czwartek biuro TK podało, że środowa uchwała wskazująca prezydentowi trzech kandydatów na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie jest uchwałą Zgromadzenia Ogólnego TK, lecz sędziów zebranych na ZO, którzy uznali, że mimo braku kworum należy wykonać ustawowy obowiązek wyłonienia kandydatów.

"Ten serial jest w wielu odcinkach kontynuowany na forum publicznym. Pan prezes (TK, Andrzej) Rzepliński nie potrafi dostosować się do obowiązujących przepisów ustaw, obowiązującej konstytucji, nie stosuje ustaw przyjmowanych przez parlament" - powiedział Bochenek w czwartek dziennikarzom.

"To parlament decyduje, według jakich procedur powinien orzekać TK, jak powinien być zorganizowany. Ustawa z (o TK) 22 lipca, o której konstytucyjności orzekł sam Trybunał, mówi, że Zgromadzenie Ogólne, które będzie typowało kandydatów do objęcia funkcji prezesa bądź wiceprezesa Trybunału, powinno liczyć co najmniej 10 sędziów. Na wczorajszym spotkaniu, być może andrzejkowym, które zorganizował prezes Rzepliński, było tylko 9 sędziów" - dodał.

Rzecznik rządu wyraził opinię, że w związku z tym "po pierwsze, nie było Zgromadzenia Ogólnego", po drugie "nie ma jeszcze kandydatów wybranych przez Zgromadzenie Ogólne".

"Trzeba dać sobie spokój z działaniem prezesa Rzeplińskiego, liczymy, że wtedy gdy zmienią sią władze Trybunału Konstytucyjnego, Trybunał wreszcie wejdzie na drogę prawa i będzie przestrzegał obowiązujących ustaw. Od wielu miesięcy prawo jest regularnie łamane" - dodał.

Posiedzenie ZO TK zwołał na środę prezes TK Andrzej Rzepliński (którego kadencja wygasa 19 grudnia) według zapisów ustawy o TK z 22 lipca. Z protokołu przesłanego w środę PAP wynikało, że obradowało 9 sędziów, oprócz Rzeplińskiego, Stanisław Biernat, Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Piotra Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Andrzej Wróbel i Marek Zubik. Wskazali oni prezydentowi trzech kandydatów na nowego prezesa TK: Marka Zubika, Stanisława Rymara i Piotra Tuleję.

Nieobecni byli natomiast sędziowie: Julia Przyłębska, Zbigniew Jędrzejewski i Piotr Pszczółkowski - wszyscy troje poinformowali drogą elektroniczną lub telefonicznie o przebywaniu na zwolnieniu lekarskim.

Zgodnie z zapisami lipcowej ustawy, ZO w sprawie wyboru kandydatów zwołuje się między 30 a 15 dniem przed upływem kadencji prezesa. Ustawowym warunkiem ważności uchwał ZO jest obecność minimum 10 sędziów.

Prezes TK pytany w czwartek rano w radiu TOK FM o środową uchwałę odrzucał zarzut złamania prawa przez sędziów TK, którzy wydali uchwałę o wskazaniu prezydentowi kandydatów na prezesa TK mimo braku kworum. "Zgromadzenie nie podjęło takiej decyzji" - podkreślił.

Jak wyjaśniał Rzepliński, po tym jak sędziowie obecni na początku Zgromadzenia ustalili, że "koledzy wybrani przez sejm VIII kadencji nie pojawią się" (sędziowie: Przyłębska, Pszczółkowski i Jędrzejewski), zdecydowano, że podejmą uchwałę jako sędziowie zebrani na posiedzeniu ZO.

"Czyli nie ZO, proszę tego nie mylić, to jest co innego. Oczywiście sędziowie konstytucyjni, w tym również ja jako prezes, jesteśmy świadomi, że to nie była uchwała Zgromadzenia, bo nie mogła być podjęta uchwała Zgromadzenia, nie mogła być ta procedura zakończona uchwałą ZO" - zaznaczył.

Rzepliński dodał, że wszystkie czynności, które przewiduje ustawa z 22 lipca o TK zostały wykonane. "Ponieważ nikt nie może sędziów konstytucyjnych zwolnić od obowiązku, który wprost jest zapisany w konstytucji" - powiedział prezes TK. Jak dodał, nie można było także odstąpić od podjęcia uchwały do czasu stawienia się na ZO pozostałych sędziów lub uchwalenia przez Sejm nowej ustawy o TK, bo - jak zaznaczył - obecna ustawa określa termin zwołania ZO TK ws. wyboru kandydatów na prezesa między 15 a 30 dniem do końca kadencji prezesa Trybunału.

Środową uchwałę przekazano już prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski powiedział PAP w środę wieczorem, że prezydent przyjrzy się uchwale i oceni, czy w tym wypadku TK działał zgodnie z obowiązującym prawem.