Na najbliższym, grudniowym szczycie UE może dojść do przełomu w sprawie europejskiej polityki azylowej - powiedział w środę wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański.

Kwestie migracyjne mają być jednym z głównych tematów planowanego na 15 i 16 grudnia szczytu Rady Europejskiej z udziałem szefów państw i rządów UE w Brukseli.

Przedstawiając na posiedzeniu sejmowej komisji ds UE, informację rządu o posiedzeniu Rady Europejskiej oraz planowanych we wcześniejszych dniach spotkaniach unijnej Rady ds. zagranicznych (odbędzie się 12 grudnia) oraz Rady ds. ogólnych (spotyka się 13 grudnia; jej rolą jest m.in. przygotowanie szczytu Rady Europejskiej) Szymański ocenił, że w sprawach migracji jesteśmy obecnie "o krok od ustalenia europejskiego nowego konsensusu", opierającego się "przede wszystkim na budowaniu trwałych, silnych i niedeklaratywnych relacji z państwami trzecimi". "To oznacza działania polityczne, to oznacza również koszty (...), ale w naszym przekonaniu to jest właściwa droga" - dodał.

Wiceszef MSZ zaznaczył, że już wcześniej, wraz z przyjęciem i wyegzekwowaniem "bardzo trudnego i kruchego" porozumienia pomiędzy UE a Turcją w unijnej polityce doszło do "wyraźnej zmiany akcentów" w sprawie zewnętrznych aspektów migracji.

"Dzisiaj, względem sytuacji sprzed roku, UE z całą pewnością w znacznie, znacznie większym stopniu koncentruje się na tym, w jaki sposób odpowiedzieć na pierwotne przyczyny migracji, by krótko mówiąc nie leczyć skutków kryzysowej sytuacji, tylko zająć się przyczynami. Tymi przyczynami w oczywisty sposób jest destabilizacja w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie" - mówił.

Jak dodał, Unia może wykorzystywać w swoich działaniach m.in. politykę handlową, politykę inwestycyjną oraz fundusze powiernicze, a także wzmacniać odporność krajów partnerskich na "wstrząsy generowane przez działalność kryminalną, terrorystyczną, destabilizację polityczną".

Wskazał, że Polska wspiera proponowane działania UE w tej sferze, m.in. współpracę z pięcioma krajami afrykańskimi wytypowanych jako kluczowe z punktu widzenia ruchów migracyjnych na tym kontynencie - Etiopią, Mali, Nigerią, Nigrem i Senegalem - walkę z handlem ludźmi na Morzu Śródziemnym oraz przyznanie dodatkowych środków Libanowi i Jordanii, w związku z przyjęciem przez te państwa odpowiedzialności za objęcie ochroną międzynarodową i humanitarnym wsparciem uchodźców z Syrii.

Wiceminister dodał, że na grudniowym szczycie możliwy jest także "faktyczny przełom" w dziedzinie europejskiej polityki azylowej. "Okienko możliwości" stanowią - jego zdaniem - aktualnie negocjowane zapisy szczytu dotyczące "pakietu legislacyjnego w zakresie wspólnotowego systemu azylowego".

"Nie jest to gwarancja, bardzo wiele zależy od zdolności i gotowości do podjęcia realnych rozmów o kompromisie przez wszystkie strony sporu, który dziś od miesięcy toczy się w UE; ten poziom gotowości do kompromisu jest niestety silnie uwarunkowany kalendarzem wyborczym czy też referendalnym w niektórych krajach członkowskich, co może istotnie ograniczać zdolność do dokonywania istotnych zmian, istotnych, przełomowych decyzji (...), ale jest to wciąż okienko, które z politycznego punktu widzenia - w naszym przekonaniu - jest szansą dla tych państw, które są niezadowolone z aktualnego podziału obowiązków w tym względnie" - mówił.

O zmianie nastrojów w tej sprawie w gremiach unijnych mówił również wiceszef sejmowej komisji ds. UE Konrad Głębocki (PiS).

"Duża część naszej komisji i posłowie innych komisji uczestniczyli w spotkaniu w Brukseli z wiceprzewodniczącym (Komisji Europejskiej) Fransem Timmermansem i on (...) pochwalił nasz rząd za konstruktywne podejście w odróżnieniu do Węgier (...) i powiedział, że KE nie będzie forsowała mechanizmu automatycznego, i zaczął wręcz mówić głosem polskiej dyplomacji w sprawie solidarności elastycznej: że przecież każde państwo ma potencjał w różnych aspektach się przyczynić do okazania solidarności w tej sprawie; w sposób jednoznaczny Frans Timmermans niejako wycofywał się z propozycji obowiązkowych - zarówno obowiązkowego mechanizmu (relokacji), jak i kar finansowych" - relacjonował.

"Doceniam słowa więcej pewnie niż grzeczności wiceprzewodniczącego Timmermansa w tej sprawie, my faktycznie staramy się znaleźć rozwiązania w tej sprawie" - skomentował słowa Głębockiego Szymański.

"Być może są powody do tego, aby reformować europejski system azylowy, ale domagamy się, aby te rozwiązania były oparte o wyeliminowanie jakichkolwiek ponadnarodowych form zarządzania ruchem migracyjnym czy uchodźczym. Jeżeli takie rozwiązanie będzie, jeżeli otworzymy drogę do dobrowolności dobierania środków i dobierania sposobu odpowiedzialności państw członkowskich za potencjalny kryzys uchodźczy, to wytyczymy drogę do nowego porozumienia w tej sprawie" - zaznaczył.

Podkreślił, że polskie negatywne stanowisko wobec "zarządzania ponadnarodowego" w odniesieniu do kwestii migracyjnych jest nie tylko "kwestią zasad", ale także skuteczności. "Są to instrumenty nieskuteczne, one nie przynoszą rozwiązania niekontrolowanej presji migracyjnej w UE. Chcemy zaproponować UE zaangażowanie daleko idące, może być instytucjonalne, jak w przypadku Straży Granicznej, może być polityczne, jak w przypadku krajów trzecich, może być finansowe, może być każde, pod warunkiem, że będzie prowadziło to do faktycznego rozwiązania problemu migracyjnego" - mówił Szymański.

Wśród tematów grudniowego szczytu ma się znaleźć również m.in. kwestia umowy stowarzyszeniowej pomiędzy UE a Ukrainą, która - w ocenie Szymańskiego - znalazła się w klinczu na skutek przeprowadzonego w jej sprawie referendum w Holandii. Jak podkreślił, holenderski rząd "z najlepszą wolą pracuje nad tym, żeby rozwiązać problem, jaki wywiązał się w parlamencie holenderskim na tle tego rozwiązań". "Poszukujemy rozwiązań, które uspokoiłyby holenderską opinię publiczną i holenderski parlament przed wyborami tak, aby udrożnić możliwość ratyfikowania tej ważnej z polskiego i unijnego punktu widzenia umowy" - powiedział Szymański. Wiceminister dodał, że z punktu widzenia Polski nie może być jednak mowy o zmianach w "brzmieniu prawnym" umowy stowarzyszeniowej, które mogłyby prowokować do "powtarzania procesu ratyfikacyjnego czy też podejmowania decyzji przez Radę".

Według Szymańskiego, szczyt UE może również opowiedzieć się za wzmacnianiem współpracy krajów UE w niektórych aspektach bezpieczeństwa i obrony. Jak podkreślił, dla polskiego rządu ważne jest poszukiwanie w tej sferze "wspólnych definicji zagrożeń i (...) ryzyk w zakresie bezpieczeństwa, które będą oddawały w sposób właściwy równowagę geograficzną". Podkreślił również, że europejska polityka bezpieczeństwa i obrony powinna poszukiwać synergii pomiędzy Unią a NATO.

Odnosząc się do kwestii gospodarczych, które mają być przedmiotem dyskusji na grudniowym szczycie wiceszef MSZ oświadczył, że polski rząd widzi "wyraźne ryzyka związane z budowaniem i rozwijaniem europejskiego filara praw socjalnych".

"Ten gabinet ma absolutnie czyste sumienie, jeżeli chodzi o prawa socjalne (...), natomiast jesteśmy zdecydowanie krytycznie nastawieni do prób przemycania pod szyldem praw socjalnych mechanizmów, które by - na poziomie unijnym - prowadziły do ujednolicania, do harmonizacji standardów socjalnych. Państwa członkowskie nieprzypadkowo są zróżnicowane pod tym względem nie tylko jeżeli chodzi o zdolność finansowania instrumentów socjalnych, ale również pod względem zróżnicowanego instrumentarium instrumentów socjalnych - i tak powinno pozostać. Uważamy, że sam postulat lepszej ochrony modelu społecznego europejskiego jest jak najbardziej godny poparcia, natomiast wzmacnianie gwarancji socjalnych powinno przebiegać przez konwergencję gospodarczą, a nie przez narzucanie zewnętrzne" - powiedział. (PAP)