Para prezydencka Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda przekazali w czwartek prezenty dla wybranej przez siebie rodziny w ramach akcji "Szlachetna paczka". "To dar serca i wielki dar budowania wspólnoty" - podkreślił prezydent.

Prezydent i jego małżonka spotkali się w czwartek w Pałacu Prezydenckim z szefem i wolontariuszami Stowarzyszenia Wiosna, która organizuje akcję "Szlachetna paczka".

"To jest dar podwójny, czy nawet więcej razy, bo to jest nie tylko dar w postaci paczki, prezentu, który za waszym pośrednictwem od ludzi dobrej woli otrzymują rodziny, które są w potrzebie. To jest przede wszystkim dar serca i wielki dar budowania wspólnoty, a także wielki dar odzyskiwania przez tych, którzy są w trudnej sytuacji, wiary w ludzi, wiary we własne możliwości, wiary w to, że mogą odzyskać życiowe powodzenie" - podkreślał prezydent.

Dziękował wolontariuszom i szefowi Stowarzyszenia Wiosna, ks. Jackowi Stryczkowi za akcję "Szlachetna paczka". "Chcę zachęcić wszystkich naszych rodaków do tego, żeby się w tę akcję +Szlachetnej paczki+ zaangażowali" - powiedział prezydent. "W zeszłym roku było nas prawie milion, niech nas w tym roku będzie znacznie więcej" - zachęcał.

Agata Kornhauser-Duda przypomniała, że udział prezydenckiej pary w akcji "Szlachetna paczka" to już tradycja, a ona wraz z mężem angażują się w nią po raz drugi.

"Tym razem przygotowaliśmy pomoc dla rodziny, która znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Jest to mama, która samotnie wychowuje trójkę dzieci, w tym jedno dziecko jest niepełnosprawne umysłowo" - mówiła pierwsza dama. "I właśnie konieczność opieki nad tym dzieckiem, a także własne problemy zdrowotne mamy powodują, że jest jej trudno znaleźć pracę, ale bardzo optymistycznie podchodzi do życia i ma nadzieję na lepszą przyszłość dla swoich dzieci" - zaznaczyła.

Zwróciła przy tym uwagę, że takich potrzebujących rodzin jest bardzo wiele. "I to otrzymanie paczki jest takim impulsem do zmiany. Jest to też taki ważny sygnał, że te rodziny nie pozostają ze swym problemem same. Myślę, że to jest nawet ważniejsze niż same prezenty" - dodała Agata Kornhauser-Duda.

Ks. Jacek Stryczek powiedział, że również prezydent Duda był kiedyś wolontariuszem akcji. "Jako europoseł, ale anonimowo, przyjeżdżał do rejonu +Szlachetnej paczki+, rozwoził rzeczy do rodzin w potrzebie. I to był właściwie początek naszej współpracy" - opowiadał ks. Stryczek. "Super. Jest pan w trendzie" - żartował.

Przypomniał też hasło tegorocznej, XVI edycji akcji "Szlachetna paczka" - "Koniec ery dorobkiewiczów". Przekonywał, że "dorabianie się" jest czymś dobrym; niewłaściwym jest bycie "dorobkiewiczem, zamkniętym na innych ludzi".

"Mamy taki plan i mam nadzieję, że Pan nam pobłogosławi, że chcemy przez najbliższe dziesięć lat przeorać ten kraj, ucząc Polaków zarabiania. Ja sobie tak wyobrażam, że Polska będzie lepszym krajem nie jak będziemy podzieleni na biednych i bogatych, tylko będziemy krajem, w którym ludzie się dorobią" - podkreślił szef Stowarzyszenia Wiosna.

XVI edycja "Szlachetnej paczki" ruszyła 19 listopada. W tym roku w ramach akcji przewidziano m.in. licytowanie dzieł sztuki, kupowanie ubrań znanych projektantów, pomoc prawną, czy program edukacji finansowej dla rodzin w potrzebie. Od 19 listopada również, można, jak co roku, na stronie internetowej www.szlachetnapaczka.pl wybrać rodzinę w potrzebie i przygotować dla niej pomoc.

Finał tegorocznej "Szlachetnej paczki" nastąpi w weekend 10 i 11 grudnia. Wtedy też świąteczne prezenty zostaną przekazane rodzinom.

Rok temu dzięki "Szlachetnej paczce" pomoc otrzymało prawie 21 tys. rodzin, łącznie ponad 84 tys. osób. W 2015 r. rekordowa okazała się zarówno łączna wartość udzielonej pomocy, która wyniosła 54 mln zł, jak i średnia wartość jednej paczki - 2,6 tys. zł.(PAP)