W Hiszpanii funkcjonuje w obiegu już ponad 40 różnych lokalnych walut. W większości przypadków emitowane są one przez jednostki samorządu terytorialnego i służą głównie jako wsparcie dla ubogich.

Z szacunków Miguela Hiroty z Wydziału Ekonomii Społecznej na uniwersytecie w Walencji wynika, że w całej Hiszpanii do zakupu towarów i usług używa się ponad 40 różnych lokalnych walut.

"Mają one zazwyczaj specyficzne nazwy, a ich występowanie jest ograniczone terytorialnie. W obiegu jest dziś m.in. turuta, res, puma, txantxi, ekhi, czy zoquito. Te społeczne waluty zostały stworzone przez osoby indywidualne lub grupy zarządzane w sposób demokratyczny" - wyjaśnił Hirota.

Większość z alternatywnych wobec euro walut cyrkulujących na hiszpańskim rynku służy wspieraniu ubogich. Gminy, w których obowiązują tzw. monety społeczne, przekazują je zwykle osobom żyjącym poniżej minimum socjalnego. Można nimi płacić w lokalnych placówkach handlu i usług.

Niektóre waluty powstały w celu stymulowania lokalnej gospodarki i funkcjonują jako środek płatniczy wśród członków miejscowych spółdzielni. Przykładem jest cyrkulujący w mieście Jerez de la Frontera zoquito. Waluty tej, która jest w obiegu od blisko dekady, używa dziś około stu osób, głównie podczas zakupu żywności pochodzącej z lokalnych gospodarstw ekologicznych.

W 2017 r. pierwsze próby z tzw. monetą społeczną przeprowadzi ratusz w Barcelonie. Jak zapowiedziała burmistrz tego katalońskiego miasta Ada Colau, testy alternatywnej wobec euro waluty prowadzone będą do 2019 r. w najbiedniejszych dzielnicach barcelońskiej aglomeracji.

Tymczasem lizboński ekonomista Miguel Monteiro wskazuje, że rozpowszechniająca się w Hiszpanii moda na waluty społeczne coraz chętniej kopiowana jest przez samorządowców z sąsiedniej Portugalii. Przypomina, że w stołecznej aglomeracji alternatywne pieniądze służą nie tylko jako wsparcie dla najbiedniejszych, ale też jako forma rozwiązywania innych problemów gminy, np. z zakresu ochrony środowiska.

"W Portugalii, podobnie jak w Hiszpanii, alternatywne waluty mają charakter symboliczny i odnoszą się do konkretnej, zwykle bardzo wąskiej grupy użytkowników, np. osób żyjących poniżej minimum socjalnego lub członków spółdzielni" - mówił w rozmowie z PAP Monteiro.

Jednak portugalski ekonomista ma nadzieję, że alternatywne waluty nie upowszechnią się zbytnio na Półwyspie Iberyjskim. "Tego typu inicjatywy stanowią często argument dla zwolenników porzucenia euro oraz powrotu Portugalii i Hiszpanii do ich dawnych walut: escudo oraz pesety. To populistyczne hasło, a jego realizacja zakończyłaby się dziś katastrofą dla naszych gospodarek" - uważa Monteiro.

We wrześniu w lizbońskiej gminie Campolide wprowadzona została do obiegu nowa waluta o nazwie lixo czyli śmieć, stanowiąca równowartość jednego euro. Zielonymi banknotami otrzymywanymi w zamian za odpady można zapłacić w ponad 70 placówkach handlowych i usługowych.

Dotychczas urząd gminy Campolide wprowadził do obrotu tylko banknoty o nominale 1 lixo. Nowe pieniądze otrzymują mieszkańcy, którzy do specjalnie wyznaczonych przez gminę skupów dostarczają odpady nadające się do recyklingu. Banknot o nominale 1 lixo dostaje się przy oddaniu 1 kg odpadów.

Campolide nie jest jedynym samorządem w Lizbonie, w którym istnieje lokalna waluta. Podczas tegorocznej wiosny banknoty z wizerunkiem świętego Antoniego wypuścił urząd gminy Santo Antonio. Miejscowi urzędnicy rozdzielają je wśród najbiedniejszych, którzy mogą za nie zrobić zakupy w jednym z lokalnych sklepów.

Marcin Zatyka (PAP)