Rada Miasta Lublin nie podjęła uchwały ws. wygaśnięcia mandatu prezydenta Krzysztofa Żuka. Wnioskowało o to CBA, które zarzuciło mu złamanie ustawy antykorupcyjnej. Radni podjęli natomiast uchwałę o braku podstaw do wygaszenia mandatu prezydenta.

Podczas poniedziałkowej sesji przed Ratuszem kilkaset osób demonstrowało swoje poparcie dla Żuka.

Przeciwko uchwale stwierdzającej wygaśnięcie mandatu prezydenta Lublina zagłosowało 16 radnych popierającej Żuka koalicji PO i ugrupowania Wspólny Lublin, natomiast za uchwałą było 15 radnych PiS.

Radni podjęli natomiast uchwałę „w sprawie stwierdzenia braku podstaw do wygaśnięcia mandatu prezydenta miasta Lublin”. W drugim paragrafie tej uchwały rada wezwała, „aby organy powołane ustawowo do nadzoru nad działalnością gminną nie podejmowały działań zmierzających do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu prezydenta miasta Lublin, gdyż brak jest do tego jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych”. Uchwała została przyjęta 16 głosami radnych PO i Wspólnego Lublina, przeciwko niej głosowało 15 radnych PiS.

Rzecznik wojewody lubelskiego Radosław Brzóska nie chciał komentować tej decyzji rady miasta. „W tym momencie wojewoda nie jest stroną w tej sprawie. Gdy podjęta uchwała wpłynie do wojewody, to się z nią zapoznamy i ustosunkujemy się do niej” – powiedział PAP.

Sprawa była rozpatrywana na sesji nadzwyczajnej, zwołanej na wniosek Żuka.

Wniosek CBA ws. wygaśnięcia mandatu prezydenta to efekt kontroli, w której CBA ustaliło, że Żuk - wbrew zakazowi - łączył swoją funkcję z zasiadaniem radzie nadzorczej spółki PZU Życie. Był członkiem tej rady nadzorczej od 1 stycznia 2014 r. do 21 stycznia 2016 r., osiągał z tego źródła dochody - według CBA – ponad 260 tys. złotych.

Zgodnie z ustawą antykorupcyjną, osoby podlegające ograniczeniom w okresie sprawowania funkcji m.in. prezydenta miasta, burmistrza, wójta, nie mogą zasiadać w organach spółek prawa handlowego. Są wyjątki od tej zasady, jednak w przypadku Żuka – według CBA – nie można mówić o spełnieniu wymaganych warunków. Mianowicie zgłoszenia Krzysztofa Żuka do rady nadzorczej dokonał podmiot nieuprawniony – spółka PZU SA – w której udział Skarbu Państwa nie przekracza 50 proc. liczby akcji.

W ocenie Żuka jego powołanie do rady nadzorczej PZU Życie spełnia wymogi przepisów ustawy opisujące wyjątki, kiedy zakaz łączenia stanowisk nie obowiązuje. „Wybór mojej osoby do rady nadzorczej PZU Życie SA był poprzedzony rekomendacją ministra Skarbu Państwa stanowiący wyraz zgody oraz woli Skarbu Państwa w tym zakresie” – powiedział prezydent Lublina.

Żuk powtórzył, że nie złamał prawa, a CBA nie wykazało dostatecznych dowodów na poparcie swojego wniosku. Według Żuka materiał zgromadzony przez CBA jest niepełny, błędnie w nim zastosowano i zinterpretowano przepisy prawa, a także całkowicie pominięto regulacje wynikające z Konstytucji, nie uwzględniono też bogatego orzecznictwa sądowego.

Podkreślił, że jego mandat pochodzi z wyborów, które wygrał w pierwszej turze (uzyskał ponad 60 proc. głosów). Przypomniał, że w przypadku osób wybranych w wyborach powszechnych – według orzecznictwa sądów i Trybunału Konstytucyjnego - wygaśnięcie mandatu powoduje „przekreślenie wyniku wyborów i norm chronionych konstytucyjnie”, dlatego może to mieć miejsce tylko w sytuacjach nie budzących wątpliwości.

Przewodniczący klubu radnych PiS Tomasz Pitucha podkreślił, że głosowanie radnych na poniedziałkowej sesji nie jest ocenianiem prezydenta Lublina. „Głosowanie w powyższej sprawie klub PiS traktuje jako wypełnienie obowiązku radnych. Kontrola zasadności podjęcia tej uchwały podlega ocenie niezawisłego sądu administracyjnego” - podkreślił.

Podczas sesji przed Ratuszem trwał wiec, na którym zgromadziło się kilkuset zwolenników prezydenta Żuka. Ubrani byli w koszulki z napisem „murem za Żukiem”, trzymali transparenty z hasłami: „bez polityki w Lublinie”, „Nasz prezydent wasze CBA”, „Żuk gwarantem rozwoju Lublina”, „Łapy precz od Żuka”, „PiSdemolka”, „Żuk ma wizję PiS ma telewizję”. Kilkudziesięciu demonstrantów weszło na salę obrad, gdzie burzliwymi oklaskami nagradzali wystąpienia Żuka i radnych PO oraz Wspólnego Lublina, a przerywali Pitusze, który jako jedyny z klubu PiS zabrał głos.

Po sesji Żuk powiedział dziennikarzom że „polityka dopadła” lubelski samorząd. „Ten spokój, którego potrzebujemy, by rozwijać Lublin, został poważnie naruszony. Mam nadzieję, że dzisiejsze głosowanie na sesji, pokazanie że 16 radnych murem stoi za mną, a mieszkańcy Lublina - murem za nami wszystkimi, ostudzi trochę zapędy polityków PiS” – dodał.